poniedziałek, 29 września 2014

45. Komplikacje cz. 2

~W poprzedniej części~
„- Zawodnicy już kończą rozgrzewkę! Niedługo rozpoczniemy to niesamowite spotkanie! – rozległ się głos komentatora”

„Tailor? I Byron?! Co tu się dzieję!” myślała
Dziewczyna przysunęła się bliżej rogu nasłuchując.
- Na pewno zadziała!
- Hm. Mam nadzieję – to był głos Byrona – Pamiętaj co mówił Dark!”

„- Koniec pierwszej połowy meczu! Wynik to 4:0 dla Raimona. Czyżby Zeus chce się już pożegnać ze Strefą Footballu?”|

„- Boska Wiedza!
- Ręka MaJina!
Ledwo piłka zbliżyła się do Marka, jego obrona dosłownie rozsypała się, wrzucając bramkarza do siatki. Trybuny umilkły na chwilę, lecz po chwili zadowoleni kibice Zeusa podnieśli rumor.
- Mark, wszystko dobrze? – zapytał Axel, pomagając wstać bramkarzowi”
~CD~
- Przełamał moją obronę… - powtarzał Mark, z niedowierzaniem patrząc na dłonie-Ręka MaJina…
- Mark! Nie przejmuj się. – Axel sam nie wierzył w swoje słowa – Mamy trochę czasu…
Zawodnicy wrócili na swoje pozycje. Gra została wznowiona.
- Zawodnicy Zeusa zaczęli grać w drugiej połowie! Czy mają jeszcze szansę na zwycięstwo? – rzekł Chester
„Muszę ich rozgryźć…” – pomyślał Jude, podbiegając do zawodnika Zeusa
- Jude Sharp zawzięcie walczy o piłkę z Byronem Love! Żaden z nich nie odpuści tak łatwo! Walczą jak lwy! Zaraz! Czyżby zawodnicy Zeusa chcieli wesprzeć kolegę? Tak! Obrońca zabrał Sharpowi piłkę i biegnie w kierunku bramki Marka! Cóż mógł zrobić   sam   Sharp kontra czterech zawodników? – Chester bardzo wyraźnie podkreślił słowo „sam”.
-Hmm… - mruknął trener Raimona
- Cała drużyna Raimon, prócz Juda Sharpa, panicznie cofnęła się do pola karnego swojego kapitana!
Mark niewiele widząc starał się wychylić zza zawodników, skakać itp., by ujrzeć co się dzieję przed polem. Menedżerki doskonale zauważyły zderzenie Bobby’ego i Max’a, i na dodatek Kevin podłożył nogę Erick’owi, który upadając popchnął Jima.
- Jakieś nieporozumienie w polu karnym Raimona! Zawodnicy zostawili przeciwnikowi idealną pozycję do strzału!
- Ognista Pięść!
Evans zdołał obronić, lecz gdy piłka odbiła się od jego ręki, trafiła Axela w twarz. Blaze gwałtownie się odwrócił i zderzył się głową z Nathanem.
- Co oni wyprawiają? – zapytała Celia
- Za wszelką cenę chcą pomóc Markowi, ale chyba im to nie specjalnie idzie – odrzekła Nelly, patrząc na „rozwalonych” na polu karnym zawodników.
- Tak nie może być! – powiedział Jude – Oni skupiają się za bardzo, na obronie, zamiast przechodzić płynnie do ataku.
- Właśnie. Tsunami, Fubuki, teraz wasza kolej. Pokażcie innym, o czym zapomnieli! – rozkazał trener
Chłopcy pokiwali głowami.
- Zmiana w drużynie Raimona! Schodzi Carrson oraz Ironside, na ich miejsce wchodzą Tsunami i Fubuki!
- Mark Evans podaje do Axela, który zaczyna biec w kierunku bramki Zeusa! Niestety! Zostaje obstawiony z każdej strony!
Jude podbiegł do linii pomocy i coś im powiedział. Oni kiwnęli głowami, a gdy prze piłce byli przeciwnicy znacznie wyszli do przodu.
- O-oo! Na drodze do bramki Marka stoją Byron’owi tylko obrońcy!
- O nie! – krzyknęła Celia
-„Jude podjął bardzo ryzykowny plan działania…”- pomyślał trener
- Nie przejdziesz mnie! MUUUUR! – wrzasnął Jack
Byron miał problemy z poradzeniem sobie z techniką obrońcy. Jednak szybko z tego wybrnął, wykopując piłkę do góry, a tam czekał już zawodnik przygotowujący do użycia hissasui.
- GOOOOL! Kolejny punkt dla liceum Zeusa! – krzyczał Chester

Zapowiedź!
Coś niedobrego się dzieję z drużyną Zeusa. Czy to ich nie powstrzyma do przejścia do finału? Atakują, są ciągle w natarciu. Mark stara się ze wszystkich sił… Ale… Czy to wystarczy? Czytajcie następny odcinek pt. „Komplikacje cz. 3”! Ale będzie się działo!

-----------------------------
Ten rozdział napisałam praktycznie nie wiedząc o czym piszę… Jeśli jednak chcecie, wylejcie morze krytyki na blog. Jestem już na to gotowa ;)
Rozdział dedykuje Levy McGarden – dziękuję ci, za wszystko, i mam nadzieję że „obdaruję cię weną” do dalszego pisania o IE.
J
Może już ktoś słyszał, że mam plan zamknąć blog. Dokładnie nie wiem czy, jak i kiedy. Pewnie i tak mało osób to zauważy... Pożyjemy zobaczymy :D

Papatki :3