wtorek, 30 grudnia 2014

Liebster Blog Award! (x2)

,,Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”


Huh huh huh :D Cóż, nie spodziewałam się, że znowu zostanę nominowana do LBA (stąd "(x2)" w tutule).  
Chciałabym podziękować za to tigrarii sk (jeśli źle napisałam wybaczcie! :O ). Cóż, po ostatnich... ee... wydarzeniach na tym blogu, doszłam do pewnego wniosku, ale muszę to ładnie ubrać w słowa. Więc przejdźmy do pytań:


Moje pytania:
1. Dlaczego właśnie ten temat bloga?

Chyba nie umiem odpowiedzieś konkretnie na to pytanie... Inazuma Eleven to było moje... chyba szóste czy siódme anime, które oglądałam. Bynajmniej zakochałam się w Inazumie. Pomyślałam, że fajnie by było stworzyć własną historię IE... 
2. Jak zaczęła się twoja przygoda z tym o czym piszesz?

Zacząło się to wszystko od bloga Keiszy i Liny :D Jakoś tak mnie natchnęło... 
3. Czy lubisz anime? Jeśli tak, to jakie jest twoim ulubionym?
Uwielbiam! Ulubionym? Hm... Inazuma i Haikyuu!! 
4. Ulubione słodycze?

Batony - Snickers, Mars... ale Lion już nie bardzo XD 
5. Jaki sport lubisz najbardziej?

Jejku... Siatkówka, jeździectwo, piłka ręczna, piłka nożna koszykówka... Ale najbardziej pierwsze trzy <3
6. Jakie jest twoje największe marzenie?
Osiągnąć szczyt w siatkówce i jeździectwie, na swoim ukochanym wierzchowcu :D 
7. Jakie masz hobby?

Sport, czytanie książek, słuchanie muzyki, pogrążanie się w marzeniach, pisanie czegokolwiek :D  język japoński i nałogowe zbijanie szyb piłką do nogi <3
8. Lubisz czytać? Jeśli tak to jaki gatunek? Jaka jest twoja ulubiona książka?

Uwielbiam! Wszystkie gatunki. Dla mnie nie ma różnicy - moja zasada: Ciekawe to fajne :D A ulubionej książki nie mam... ale za to mam ukochane książki. "Niosąca Radość" - K. Czarnota, wszystkie powieści z serii Misja: przetrwanie B. Grylls'a, "Niepokonany Seabiscuit" i Harry Potter - wszystkie części :D
9. Jaką nadnaturalną umiejętność chciałbyś/chciałabyś mieć najbardziej?

Zatrzymywanie czasu :D Podczas testów to by się przydawało jak nic innego :D 
10. Oglądasz seriale czy filmy? Jakie są twoje ulubione?

I to i to, ale częściej filmy. "Mój przyjaciel Hachiko", "Titanic", "Kevin sam w domu/ w Nowym Jorku"... Takie klasyki :D
11. Co chciałbyś w sobie zmienić, a co uważasz za swoje zalety?

Zmienić bym chciała to, że czasem mówię to, czego nie powinnam i... szczerość... XD ^^'  Za swoją zaletę uważam wytrwałość i ambicję. 


Teraz kogo nominuję:
1. Kryształowa
2. Levy McGarden
3. Sakura Haruno
4. Martyna Strzezik
5. FanOfInazuma11
6. Leonessa de Argentum
7. tigraria sk

Moje pytania:
1. Zdarza ci się czasem mówić do siebie albo podśpiewywać w miejscu publicznym? XD
2. Jakie było pierwsze anime które oglądałaś?
3. Jak postrzegasz ludzi natrętnych ale motywujących innych do walki i wytrwałych? 
4. Jak zaczęła się Twoaj przygoda z pisaniem? Był jakiś konkretny cel/impuls/wizja?
5. Lubisz czytać? Jak tak to jaki gatunek literacki uważasz za najciekawszy? 
6. Jest jakieś anime (nie licząc IE)  które szczególnie Ci się spodobało i zachęcasz wszystkich do obejrzenia?
7. Czy piszesz opowiadania w zeszytach? XD
8. Jakbyś była animagiem (powiało Harry'm Potter'em) to w jakie zwierzę byś się zamianiała?

Koniec :D 

środa, 24 grudnia 2014

46. Komplikacje cz. 3

~w poprzedniej części~
- Przełamał moją obronę…- powtarzał Mark z niedowierzaniem patrząc na dłonie – Ręka MaJina…

- Jude Sharp zawzięcie walczy o piłkę z Byronem Love! Żaden z nich nie odpuści tak łatwo! Walczą jak lwy! Zaraz! Czyżby zawodnicy Zeusa chcieli wesprzeć kolegę? Tak! Obrońca zabrał Sharpowi piłkę i biegnie w kierunku bramki Marka! Cóż mógł zrobić   sam   Sharp kontra czterech zawodników? – Chester bardzo wyraźnie podkreślił słowo „sam”.
-Hmm… - mruknął trener Raimona

- Tak nie może być! – powiedział Jude – Oni skupiają się za bardzo, na obronie, zamiast przechodzić płynnie do ataku.
- Właśnie. Tsunami, Fubuki, teraz wasza kolej. Pokażcie innym, o czym zapomnieli! – rozkazał trener

- GOOOOL! Kolejny punkt dla liceum Zeusa! – krzyczał Chester
~CD~


- Mark! – krzyknął Tsunami – Podaj!
Po chwili różowo włosy biegł w kierunku bramki przeciwników. Dołączył do niego Kevin oraz Axel. Wymieniali ze sobą podania. Gra trochę się rozciągnęła. Axel zrozumiał o co chodziło Sharp’owi.
- Gra trzech zawodników Raimona przypomina bieganie w kółko! – wydarł się Chester – W sumie to jest bieganie w kółko! Ale zaraz! Dzięki temu, zawodnicy wrócili do początkowych pozycji! Teraz Blaze szturmuje na bramkę!
- Świetnie Tsunami! – Jude poklepał przyjaciela po ramieniu
Porządnie zmęczony chłopak, tylko się uśmiechnął. Wrócił na swoją pozycję.
Piłka wędrowała od bramki, do bramki. Żaden bramkarz nie chciał dać za wygraną. Teraz każdy chciał wygrać. Zaciętą walkę przerwał gwizdek sędziego, informujący o zakończeniu pierwszej połowy. Drużyna Raimona zeszła z uśmiechem na twarzy, z wynikiem 4:2.
-Świetnie panowie! – krzyknął Mark – Wygrajmy to!
- Taaak!
Po kilku minutach zawodnicy stanęli na swoich pozycjach. Gra przebiegała podobnie, jak w końcówce pierwszej połowy. Jednak strzałów na bramkę było coraz więcej!
****
- GOOOOL! Właściwie można powiedzieć że samobój drużyny Raimona! I… O nie! Czyżby numer 3 doznał kontuzji?
- Przepraszam cię kapitanie… - powiedział Jack siedząc na murawie, trzymając się za kolano – Nie chciałem żeby…
- Nic się nie stało, Jack! – odparł jak zwykle uśmiechnięty bramkarz – To jest sport, piłka nożna! Chodź, musisz zejść…
Brunet doskonale wiedział, że to było tylko chamskie zagranie Zeusa. Ale nie mógł za to winić Jacka. Przecież to on tego nie złapał. Z rozmyśleń wyrwał go głos Celi:
- To wygląda niewyraźnie, ale dla bezpieczeństwa lepiej nie graj.
- Przepraszam kapitanie… - rzekł Jack
- Spokojnie! – odparł Mark - Wygramy to! Obiecuję!
Jednak po kilkudziesięciu minutach chłopak zaczął żałować, że to powiedział. Gwizdek sędziego oznajmił koniec spotkania. Doszło do remisu.
- Nie do wiary! Zaraz będziemy światkami dogrywki! Dwa razy piętnaście minut! Miejmy nadzieję, że to wystarczy, bo ogłosić zwycięzcę!
- Kapitanie… - zaczął Jack
- Jack! – Mark podniósł na niego wzrok – Wygramy to spotkanie! Przecież ci obiecałem, prawda?
Zielonowłosy nic nie odpowiedział. Mimo wszystko, czuł się winny.
„Przecież gdyby nie ja, to może… na pewno by wygrali…” – pomyślał chłopak
- Jack.– dodał kapitan i uśmiechnął się – To MY wygramy!
- Tak jest, kapitanie! – obrońca jakby nagle się ocknął – Wygramy!
****
Rozpoczęła się dogrywka. Jej pierwsza połowa, odbyła się bez większych fajerwerków – 0 do 0. Gdy rozpoczęła się następna połowa, zawodnicy obu drużyn, byli już tak zmęczeni, że nie dali rady wprowadzić piłkę w pole karne.
- Niewiarygodne! – wrzasnął Chester – Panie i panowie! Za kilka minut, będziemy świadkami niesamowitych rzutów karnych! Przygotujmy się do tego końca tego niesamowitego starcia… um… które trwa już od ponad dwóch godzin…
Tymczasem w szatni Raimon’a…
- Chłopcy… Wiem, że jesteście zmęczeni – zaczął trener – Przebiegaliście ponad dwie godziny. Teraz, zostają już tylko rzuty karne. Walczyliście z Zeusem łeb w łeb. Teraz pokażcie, na co stać drużynę Raimona!
- Taaak! – wrzasnęli zawodnicy.
Słowa trenera dodały im otuchy i chęci do walki.
- Trenerze, kto będzie wykonywać rzuty karne? – zapytała Celia
- … Axel Blaze…
Blondyn kiwnął lekko kłową.
- Kevin Dragonfly…
Chłopak uśmiechnął się szeroko i zacisnął pięści.
- Nathan Swift…
- Jude Sharp i… Fubuki. Gotowi jesteście? Mark – trener zwrócił się do bramkarza – Uspokój nerwy, odetchnij głęboko i pokaż co to znaczy football.
Chłopak uśmiechnął się szeroko. Jednak w głębi duszy czuł ogromny stres. Wiedział, że polega na nim nie tylko drużyna, ale i kibice.
Drużyny wyszły na boisko. Przeciwnicy wydawali się być całkowicie spokojni, podczas gdy do drużyny Raimona wkradł się mały niepokój.
- Dacie radę chłopaki!!! – wrzasnęła Silvia z ławki.
Bramkarz Zeusa ustawił się na bramce. Zawodnicy obu drużyn wykonujący strzały ustawili się w jednej linii. Zawodnicy Raimona położyli sobie dłonie na ramionach.
- Pierwszy Nathan – powiedział trener stojący obok nich.
- Nie daj się wytrącić z równowagi – doradziła Foghendy
Na odległości 11 metrów niebiesko włosy ustawił się z piłką. Czuł ogromne napięcie. Wiedział, że patrzy na niego całe Tokio. To w końcu półfinał…
Na trybunach zapadła cisza. Nathan spostrzegł, że bramkarz przeciwników próbuje go zdezorientować, pokazując w którą stronę chcę się rzucić. Sędzia dał znak, by strzelał. Niebiesko-włosy wbił wzrok w piłkę i strzelił. Footbolówka skręciła ostro w lewą stronę – tam gdzie bramkarz Zeusa „chciał” się rzucić. Gdy już się wydawało, że Nathan nie trafił, piłka odbiła się od lewego słupka i poprzeczki i wpadła do siatki.
Na trybunach rozległa się niesamowita wrzawa. Nathan poczuł, jak nerwy powoli go opuszczają… Co innego Mark. Bramkarz czuł, jakby emocje całej jego drużyny spłynęły na niego. Ustawił się na linii bramkowej i czekał. Do piłki podszedł Artie Mishman. Sędzia dał znak, i piłka powędrowała do bramkarza, skaczącego na linii bramkowej. Footbolówka nagle zmieniła tor lotu i wpadła do siatki…
- Przepraszam… - powiedział Mark podchodząc do reszty.
- Tego się nie dało obronić, kapitanie – powiedział Jack
Przy piłce ustawił się Jude. Po gwizdku sędziego kopnął piłkę prosto w bramkarza Zeusa. Ten, zaskoczony, rzucił się na prawą stronę. Piłka wpadła do siatki, kręciła się w niej przez chwilę po czym upadła na murawę.
- Drugi rzut karny dla liceum Zeusa będzie wykonywał Wesley Knox! Strzela….! I niestety wynik to 2:2! – wrzasnął Chester – Teraz kolejna szansa dla Raimona! Na pozycji ustawia się Kevin Dragonfly! Strzela…! Ooooo nie! Piłka przelatuje nad poprzeczką!!!
Wściekły Kevin uderzył pięścią w ziemię. Podszedł do niego Mark, poklepał go po ramieniu mówiąc:
- Tą na pewno zatrzymam!
- Numer pięć ustawia się do strzału! Strzela…
Piłka dosłownie wpadła w ręce Marka. Zdziwiony Evans obejrzał footbolówkę z każdej strony, myśląc, że zaraz z ogromną siłą wepchnie go do bramki. Jednak nic takiego się nie wydarzyło. Lekko przestraszony tą myślą kapitan szybko odszedł od bramki.
- Teraz strzela nowy nabytek drużyny Raimona – Fubuki Shirou! Strzela… i mamy wynik 2:3!
Bramkarz Zeusa wydawał się skołowany. Nawet nie zareagował, kiedy piłka przelatywała mu obok głowy.
Teraz numer 8 ustawił się do strzału. Po gwizdku sędziego kopnął piłkę. Markowi wydawało się, że leci gdzieś na trybuny, kiedy nagle, gwałtownie opadła i uderzyła bramkarza w twarz, wpychając go do bramki.
- Teraz strzał będzie wykonywać ostatni zawodnik Raimona! Axel Blaze!
Axel spojrzał na bramkarza. Wydawało mu się, że go nie widzi – ciągle przecierał oczy dłonią. Nagle Axela ogarnęła dziwna chęć sprawdzenia, czy bramkarz rzeczywiście  go nie widzi. Nie mógł się powstrzymać.
- Co robi Axel Blaze?! – wrzasnął Chester a kibice wyciągnęli się na swoich siedzeniach, by lepiej widzieć – Piłka turla się ku bramce!
Zawodnikom Raimona zrobiło się słabo. Jednak ku ich zdziwieniu, piłka wturlała się do siatki, a bramkarz jakby dalej oczekiwał strzału.
- Nieeeeesaaaamooooowwwite!!! – wrzasnął komentator
- Dobrze Mark, teraz idź i zakończ ten maraton! – powiedział trener
Kapitana Raimona nagle ogarnęła jakaś dziwna energia. Teraz nie czuł stresu, tylko szczęście i radość. Z uśmiechem stanął na bramce. Byron spojrzał na niego z pogardą. Pomyślał, że Evans jest już pewny zwycięstwa. To go jeszcze bardziej zdenerwowało. Postanowił zrobić coś, co da im zwycięstwo, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Sędzia dał znak. Kapitan Zeusa odczekał chwilę, po czym ruszył na bramkę Evansa. Gdy kopnął piłkę, pojawiła się mleczna mgła, która ją spowiła. Jednak nagle Byron zachwiał się i musiał podeprzeć się na ręce. Piłka z zawrotną szybkością zmierzała do bramki Raimona, jednak zawodnikom Zeusa wydawało się, że czas stanął w miejscu.
Dosłownie centymetry dzieliły piłkę i bramkę, gdy nagle footbolówka ostro skręciła i uderzyła w słupek.
Na trybunach rozległ się wrzask. Zawodnicy drużyny Raimona wybiegli na boisko. Mark nie wiedział co się stało, ale wygrali. Teraz tylko to się liczyło.
- Drodzy kibice! Panie i panowie! – wrzeszczał Chester w euforii – Drużyna Raimona po raz drugi dostała się do finału Strefy Footballu!!!

Zapowiedź!
Udało się! Przeszliśmy do finału turnieju Strefy Footballu! Teraz nic już nas nie zatrzyma! Mamy taką nadzieję! Dowiemy się również, kto będzie naszym przeciwnikiem w finale! Jeszcze dowiemy się co się stało z Zeusem w meczy półfinałowym!  Czytajcie następny rozdział pt. „Analiza”. Niesamowite!




------
Wow… Już kolejne Boże Narodzenie… Szybko zleciało, no nie?
I chciałabym was przeprosić, zaniedbałam ostatnio pisanie… Wiem.
Jednak muszę wam coś wyznać i was o czymś poinformować… Zacznijmy…
Może miesiąc temu, wpadłam na pomysł, bo obejrzeć jakieś anime. Tak z nudy. Natrafiłam na boskie, cudowne i niesamowite! O siatkówce. Zakochałam się w nim od razu. Jednak gdy zaczęłam oglądać kolejne odcinki, koleżanka mnie spytała co z Inazumą…
I… chyba ją zdradziłam… zaniedbałam…
Już nie umiem wydobyć z siebie, tego co chciałam, jeśli chodzi o Inazumę. Już nie czuję tego czegoś, co było na początku… Więc przepraszam za takie ogromne przerwy i błędy…
Druga rzecz…
Wiem, że dziś Wigilia… Ale muszę wam powiedzieć, że… to na 80 % pewne… że blog zostanie zamknięty. Przepraszam, że akurat dziś… 50 rozdział, to będzie ostatni na tym blogu.
Zacznę chyba pisać o „Haikyuu!!”. Zakochałam się w tym po prostu <3 I ten Noya xD I Hinata xD I Daichi XD (mogłabym wymienić wszystkich, ale nie chcę zabierać wam czasu).

Ale jeszcze chciałabym złożyć wam najserdeczniejsze życzenia:
Bardzo dużo prezentów,

mało w życiu zakrętów,
dużo bąbelków w szampanie, 
kogoś kto zrobi śniadanie,
a na każdym kroku - szczęścia w Nowym Roku!
Życzę wszystkim Wesołych Świąt 

Dziękuję za wsparcie, ciepłe i te ostre słowa otuchy. Mam nadzieję, że rozdział był jako taki możliwy. Przepraszam za błędy i życzę weny!

PS.
Levy McGarden – ciągle czekam na rozdział u ciebie!
Kryształowa – u ciebie też wyczekuję!
Martyna Strzezik – u ciebie też!
FanOfInazuma11 – czekam i czekam, ale się chyba nie doczekam!
Kaisza & Lina – wyczekuje i trzymam kciuki za was :D
No i kochanemu anonimowi/ Asxa xD za bycie i wsparcie :D i przepraszam że nie ma jeszcze "cierpienia twojego faworyta" :)
I wszystkim innym, o których nie wspomniałam, dziękuję!
Piszę, jakby to było już pożegnanie… Chyba trzeba się przyzwyczajać…

Jeszcze raz życzę Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku! xD
gify Boże Narodzenie             gify Boże Narodzenie         gify Boże Narodzenie

czwartek, 16 października 2014

Kochani!

Ostatnio trochę poszperałam na youtube. Nie zgadniecie co znalazłam!
Ha! Odcinki Inazuma Eleven po polsku! xD
 Specjalnie na prośbę mojej przyjaciółki:

Odcinek 01


Odcinek 02

Odcinek 03


Więcej odcinków znajdziecie na youtube. Gdyby coś było do znalezienia, służę pomocą :D


poniedziałek, 29 września 2014

45. Komplikacje cz. 2

~W poprzedniej części~
„- Zawodnicy już kończą rozgrzewkę! Niedługo rozpoczniemy to niesamowite spotkanie! – rozległ się głos komentatora”

„Tailor? I Byron?! Co tu się dzieję!” myślała
Dziewczyna przysunęła się bliżej rogu nasłuchując.
- Na pewno zadziała!
- Hm. Mam nadzieję – to był głos Byrona – Pamiętaj co mówił Dark!”

„- Koniec pierwszej połowy meczu! Wynik to 4:0 dla Raimona. Czyżby Zeus chce się już pożegnać ze Strefą Footballu?”|

„- Boska Wiedza!
- Ręka MaJina!
Ledwo piłka zbliżyła się do Marka, jego obrona dosłownie rozsypała się, wrzucając bramkarza do siatki. Trybuny umilkły na chwilę, lecz po chwili zadowoleni kibice Zeusa podnieśli rumor.
- Mark, wszystko dobrze? – zapytał Axel, pomagając wstać bramkarzowi”
~CD~
- Przełamał moją obronę… - powtarzał Mark, z niedowierzaniem patrząc na dłonie-Ręka MaJina…
- Mark! Nie przejmuj się. – Axel sam nie wierzył w swoje słowa – Mamy trochę czasu…
Zawodnicy wrócili na swoje pozycje. Gra została wznowiona.
- Zawodnicy Zeusa zaczęli grać w drugiej połowie! Czy mają jeszcze szansę na zwycięstwo? – rzekł Chester
„Muszę ich rozgryźć…” – pomyślał Jude, podbiegając do zawodnika Zeusa
- Jude Sharp zawzięcie walczy o piłkę z Byronem Love! Żaden z nich nie odpuści tak łatwo! Walczą jak lwy! Zaraz! Czyżby zawodnicy Zeusa chcieli wesprzeć kolegę? Tak! Obrońca zabrał Sharpowi piłkę i biegnie w kierunku bramki Marka! Cóż mógł zrobić   sam   Sharp kontra czterech zawodników? – Chester bardzo wyraźnie podkreślił słowo „sam”.
-Hmm… - mruknął trener Raimona
- Cała drużyna Raimon, prócz Juda Sharpa, panicznie cofnęła się do pola karnego swojego kapitana!
Mark niewiele widząc starał się wychylić zza zawodników, skakać itp., by ujrzeć co się dzieję przed polem. Menedżerki doskonale zauważyły zderzenie Bobby’ego i Max’a, i na dodatek Kevin podłożył nogę Erick’owi, który upadając popchnął Jima.
- Jakieś nieporozumienie w polu karnym Raimona! Zawodnicy zostawili przeciwnikowi idealną pozycję do strzału!
- Ognista Pięść!
Evans zdołał obronić, lecz gdy piłka odbiła się od jego ręki, trafiła Axela w twarz. Blaze gwałtownie się odwrócił i zderzył się głową z Nathanem.
- Co oni wyprawiają? – zapytała Celia
- Za wszelką cenę chcą pomóc Markowi, ale chyba im to nie specjalnie idzie – odrzekła Nelly, patrząc na „rozwalonych” na polu karnym zawodników.
- Tak nie może być! – powiedział Jude – Oni skupiają się za bardzo, na obronie, zamiast przechodzić płynnie do ataku.
- Właśnie. Tsunami, Fubuki, teraz wasza kolej. Pokażcie innym, o czym zapomnieli! – rozkazał trener
Chłopcy pokiwali głowami.
- Zmiana w drużynie Raimona! Schodzi Carrson oraz Ironside, na ich miejsce wchodzą Tsunami i Fubuki!
- Mark Evans podaje do Axela, który zaczyna biec w kierunku bramki Zeusa! Niestety! Zostaje obstawiony z każdej strony!
Jude podbiegł do linii pomocy i coś im powiedział. Oni kiwnęli głowami, a gdy prze piłce byli przeciwnicy znacznie wyszli do przodu.
- O-oo! Na drodze do bramki Marka stoją Byron’owi tylko obrońcy!
- O nie! – krzyknęła Celia
-„Jude podjął bardzo ryzykowny plan działania…”- pomyślał trener
- Nie przejdziesz mnie! MUUUUR! – wrzasnął Jack
Byron miał problemy z poradzeniem sobie z techniką obrońcy. Jednak szybko z tego wybrnął, wykopując piłkę do góry, a tam czekał już zawodnik przygotowujący do użycia hissasui.
- GOOOOL! Kolejny punkt dla liceum Zeusa! – krzyczał Chester

Zapowiedź!
Coś niedobrego się dzieję z drużyną Zeusa. Czy to ich nie powstrzyma do przejścia do finału? Atakują, są ciągle w natarciu. Mark stara się ze wszystkich sił… Ale… Czy to wystarczy? Czytajcie następny odcinek pt. „Komplikacje cz. 3”! Ale będzie się działo!

-----------------------------
Ten rozdział napisałam praktycznie nie wiedząc o czym piszę… Jeśli jednak chcecie, wylejcie morze krytyki na blog. Jestem już na to gotowa ;)
Rozdział dedykuje Levy McGarden – dziękuję ci, za wszystko, i mam nadzieję że „obdaruję cię weną” do dalszego pisania o IE.
J
Może już ktoś słyszał, że mam plan zamknąć blog. Dokładnie nie wiem czy, jak i kiedy. Pewnie i tak mało osób to zauważy... Pożyjemy zobaczymy :D

Papatki :3

sobota, 24 maja 2014

Liebster Award

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'dobrze wykonaną robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie  obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 10/11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 10/11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 10/11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Zostałam nominowana przez:  Wiktoria  Bugno 




1. Ile masz lat?

    ...naście Xd












7. Twój ulubiony kolor?
    Hm... Fioletowy, żółty i błękitnyyyy :P

8. Twoja ksywa?
    Listerine, Indiana Wstrząs, Wonder, Patiszon, Tamagocz, xD

9. Skąd jesteś?
    Urodziła mnie mama XD

10. Do której klasy chodzisz?
      Hmmmm.... XD



MOJE PYTANIA:
1. Jaka jest Twoja ulubiona postać z anime/mangi? (z którego anime?)
2. Jaki sport jest Twoim ulubionym?
3.Jakim kolorem są pomalowane ściany w Twoim pokoju? xD
4. Gdybyś miał/a wybrać jedną moc "zatrzymywanie czasu; niewidzialność; czytanie w myślach" którą byś wybrał? Uzasadnij XD
5. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
6.Jak wpadłeś/aś na pomysł "stworzenia" bloga?
7. Jakie jest Twoje hobby?
8. Jak nazywają cię znajomi?
9. Najlepsza książka którą czytałeś/aś jest...?
10. Ulubiony serial, film, bajka itp. to???



NOMINUJĘ:
http://patria-by-leonessa-de-argentum.blogspot.com/
http://zycie-toczy-sie-dalej.blogspot.com/
http://poweroffourelements.blogspot.com/
http://kick-jack-i-kim.blogspot.com/
http://inazuma-eleven-us-story.blogspot.com/
http://stand-up-if-you-love-football.blogspot.com/
http://digital-defenders.blogspot.com/

sobota, 17 maja 2014

44. Komplikacje cz. 1

~W poprzednim rozdziale~
Zbliża się mecz z liceum Zeusa. Do drużyny Raimona dołączyli Fubuki i Tsunami. Mark wpadł na pomysł, by opanować nową, skomplikowaną technikę. Każda próba kończy się fiaskiem. Gdy drużyna wprowadza kilka zmian, w końcu udało się…
~CD~
- Doobra chłopaki! – wrzasnął Mark w szatni – Dziś mecz z liceum Zeusa! Musimy się postarać!
- Taaak! – radośnie odpowiedziała drużyna
- Rączki panowie!
Zawodnicy ustawili się w kole i wyciągnęli ręce przed siebie. Po chwili krzyknęli jednocześnie: „Raimon!”.
- Posłuchajcie mnie chłopcy. Kolejny raz stawiamy czoło liceum Zeusa – zaczął trener – Pamiętacie zapewne ostatni raz, gdy z nimi graliśmy. Nie wiadomo co znowu wymyślą, ale powinni być pilnowani. Miejcie się na baczności!
W tej chwili rozległ się głos komentatora:
- Witam wszystkich kibiców na półfinale Strefy Footballu! Dziś, na tym stadionie, za dosłownie sekundy drużyna Raimona, stawi czoło liceum Zeusa! Pamiętacie zapewne państwo emocje towarzyszące poprzednim razem, gdy te dwie drużyny stanęły naprzeciwko siebie w finale Strefy!
****
Nelly rozejrzała się delikatnie wychylając się przed boczną linię. Bacznie wpatrywała się w zawodników Zeusa. Wyglądali, jakby nigdy nic. Silvia rozejrzała się po boisku. Różnice była takie, że teraz grali na świeżym powietrzu i trybuny były chyba dwa razy większe.
- Zawodnicy już kończą rozgrzewkę! Niedługo rozpoczniemy to niesamowite spotkanie! – rozległ się głos komentatora
****
Celia niosła apteczkę. Weszła w jeden z korytarzy prowadzących na boisko, tak myślała. Skręcając w lewo zobaczyła dwie znajome postacie. Szybko wskoczyła za ścianę zza której wyszła. Wystawiła się trochę, żeby zidentyfikować sytuację.
Tailor? I Byron?! Co tu się dzieję!” myślała
Dziewczyna przysunęła się bliżej rogu nasłuchując.
- Na pewno zadziała!
- Hm. Mam nadzieję – to był głos Byrona – Pamiętaj co mówił Dark!
Celia usłyszała kroki Tailor kierującej się w jej stronę. Szybko odskoczyła od ściany, wypuszczając przy tym apteczkę i potykając się o nią. Wylądowała na ziemi.
- Nie śpiesz się tak! – pouczyła ją Tai – Zdążysz!
Ona pomyślała, że biegłam i upadłam… Uff…”
-Muszę iść, zaraz rozpocznie się mecz – Celia wyminęła Tailor i odeszła.
****
Gwizdek sędziego. Rozpoczyna Raimon. Kevin podaje do Axela, razem ruszają do przodu. Bez problemu ominęli atak i pomoc. Obrona też nie wykazywała większego zainteresowania grą.
- Co się dzieję z Liceum Zeusa?! – wrzasnął Chester – Nie reagują na wbiegających w pole karne zawodników przeciwnej drużyny! Czyżby niechęć? A może szykują coś specjalnego?
Jude spojrzał na Byrona. Stał ciągle w tym samym miejscu z założonymi rękoma i spuszczoną głową.
- GOOL! Niesamowite! 1:0 dla Raimona! Bramkę zdobywa Kevin Dragonfly i Axel Blaze!
****
-… To jest podejrzane… - mruknęła Silvia
- Myślisz? – zapytała Foghendy
- Na pewno – rzuciła Nelly – Nie stali by ot tak na boisku, gdyby coś nie kombinowali. Chłopcy muszą szybko się zorientować o co chodzi…
****
Bramkarz Zeusa podał do obrony. Ci z kolei niezdarnie zaczęli truchtać w kierunku połowy boiska. Wymieniali podania między zawodnikami.
- Ciężko powiedzieć, że Zeus przechodzi do ataku… Jeśli mam być szczery, wygląda to jakby pierwszy raz widzieli piłkę na oczy…
- Zabierzemy im piłkę, czy będziemy się patrzeć jak oni… - Bobby nie mógł znaleźć słowa na opisanie ich dziwnego zachowania.
Zawodnicy Raimona, podobnie jak większość ich kibiców, spodziewali się agresywnej gry pryeciwników.
- Bez wysiłku Erick Eagle odbiera piłkę zawodnikowi Zeusa! Chopak wymienił podania z Axelem i Bobbym. Futbolówka powędrowała do Juda.
„Co się z nimi dzieję…” pomyślał Sharp i podał do Kevina, który szturmem ruszył na bramkę.
- Smoczy Cios!
Piłka jednak uderzyła w poprzeczkę i poleciała do Axela.
- Axel! – krzyknął Dragonfly
Chłopak, z lekką niepewnością ruszył do przodu. Przekazał futbolówkę napastnikowi. Razem wykonali Smocze tornado…
- Gooool! Gol! Czy mnie oczy nie mylą?!
Do napastników podbiegł Jude.
- Nie przemęczajcie się. Widzicie, że coś jest nie tak… - spojrzał na zawodników przeciwnej drużyny – Musimy uważać…
Mecz toczył się dalej. Mimo ostrzeżeń Juda, Kevin ciągle atakował bramkę Zeusa - nieskutecznie, raz Axel z Jackiem wykonali Zrzut Inazumy, a nawet chłopcy spróbowali zrobić Trój-feniksa.
- Koniec pierwszej połowy meczu! Wynik to 4:0 dla Raimona. Czyżby Zeus chce się już pożegnać ze Strefą Footballu? Bez walki? Wracamy po przerwie.
****
- Mówiłem wam, żebyście się nie przemęczali – powiedział z wyrzutem Jude patrząc na zmęczonych przyjaciół.
- Daj spokój… - westchnął Max
- Wygrywamy przecież – dodał Jack
- Co się może stać w ciągu drugiej połowy? – zapytał Timmy patrząc z rozbawieniem na przeciwników siedzących na trawie.
- Z Markiem na bramce czterech goli nie nadrobią – zauważył Kevin
- Ale nie wolno nam ich lekceważyć! – do dyskusji włączył się Mark – Pamiętacie, co było poprzednim razem? – widząc niepewne miny zespołu dodał – Coś kombinują. To pewne.
****
- Wracamy do gry! Zawodnicy zamienili się połowami. Zaczyna Zeus. Czekamy na gwizdek sędziego!
Jude znów spojrzał na Byrona. Ich spojrzenia się spotkały. Love uśmiechnął się tak chytrze, że patrzący na nich Mark poczuł ciarki na plecach.
„Teraz będzie masakra…” pomyślał Sharp
Gwizdek sędziego. Napastnicy od razu przeszli do ataku, niemalże taranując stojących naprzeciwko Axela i Kevina. Drużyna Raimona nie zdążyła zareagować, na wbiegających w pole karne przeciwników…
- GOL dla Zeusa! Mark Evans nawet nie zdążył wyciągnąć ręki…
Bramkarz spojrzał z przestrachem na piłkę leżącą w siatce. Nawet nie użyli hissatsu…
- Nie martwcie się panowie! Następnym razem dam radę! – krzyknął
Odpowiedziało mu kiwanie głów drużyny.
- Przy piłce Nathan Swift. Podaje do Bobby’ego. Razem biegną na bramkę Zeusa! Niestety! Przeciwnicy uniemożliwiły Swiftowi kontynuowanie biegu! Bobby wbiega w pole karne, strzela i… bramkarz łapie piłkę…
Byron posłał swojemu bramkarzowi spojrzenie, na co ten kiwnął głową. Wykopał piłkę, która przeleciała jak kometa przez boisko. Cudem Max, Nathan i Erick nie zostali uderzeni przez futbolówkę.
- Co to jest?! – wrzasnęła Foghendy
Piłka trafiła w słupek, wgniatając go. Kapitan Raimona skierował swój wzrok w słupek, w którym tkwiła piłka. Niepewnie wyciągnął ją i podał do przodu, do Ericka. Futbolówkę przejął Byron, odpychając Eagle’a.
- Szykują się kłopoty! Aphrodi sprzed pola karnego używa hissatsu! – wrzasnął komentator
- Boska Wiedza!
- Ręka MaJina!
Ledwo piłka zbliżyła się do Marka, jego obrona dosłownie rozsypała się, wrzucając bramkarza do siatki. Trybuny umilkły na chwilę, lecz po chwili zadowoleni kibice Zeusa podnieśli rumor.
- Mark, wszystko dobrze? – zapytał Axel, pomagając wstać bramkarzowi
- Przełamał moją obronę…



CDN....
-----------------------------------------------------------------------
Przepraszam ze dopiero teraz :/
Miaøam duuuæo pracy ://///
I przepraszam, ze tylko 1 cz. 
Po prostu cos mi sie dzieje z klawiatura i.... zle mi sié piszé :P Mam nadziejé, æe to zniesiecie, bo nie wiem co zrobi© z tym :P Ale wychodzi doß© ßmiesznie XD