Śnieg zaczął się roztapiać. Przecież był już marzec. Właściwie leżały już
tylko różnej wielkości bryły zbitego śniegu. W związku z tym, za nie całą
godzinę, miał odbyć się „wiosenny” trening Raimona.
****
Zespół piłkarski siedział w domku
klubowym. Mark zajmował miejsce przy niewielkim stoliku wraz z Erickiem, Axelem
i Judem. Evans z zapałem przeglądał dziennik swojego dziadka, bowiem ostatnio
padł ciekawy pomysł nauczenia się nowej techniki.
Flora i Keytlin już dawno wyjechały do Sapporo „realizować się”. Chłopcy
musieli jakoś przetrwać.
W domku panowała cisza. Sharp siedział na krześle z założonymi rękami, Axel
nad czymś myślał z przymkniętymi oczami, a Erick zaczynał się niecierpliwić.
Mark szukał nowej techniki już od godziny. Reszta zawodników była rozstawiona
po całym domku.
- Mam! – krzyknął
nagle kapitan, tak głośno, że Todd spadł z opony, na której siedział.
- Słuchamy – odparł
Erick
- Z zapisków
dziadka wybrałem jedną bardzo fajną technikę. Nazwę, będziemy musieli wymyślić…
- Czemu? – bąknął
Jack
-…bo, dziadek nic o
tym nie wspomniał… - mruknął kapitan – To damy sobie radę nie? – zapytał żywiej
- …y… Jasne! –
odkrzyknęła drużyna
Cała drużyna
pobiegła na boisko. Każdy ustawił się na swoich pozycjach.
- Ale… Nie powiedziałeś
jak to mamy zrobić… - powiedział po dłuższej przerwie Axel
- Och, właśnie. Chodźcie!
– bramkarz zebrał wszystkich koło bramki – Ta technika jest dość nietypowa…
Wykonuje się ją z więcej niż połowy boiska.
Ostatnim słowom
towarzyszyło zdziwienie.
- Dwóch zawodników „wyrzuca”
w powietrze najsilniejszy zawodnik, w naszym przypadku to Jack – wskazał na
obrońcę – Oni robią obrót wokół własnej osi, ktoś podaje im piłkę z użyciem
hissatsu. Dwójka zrobi dwa salta i wystrzeli piłkę do kolejnego zawodnika
stojącego na połowie boiska, po chwili lądują i ponownie wyskakują w powietrze,
tym razem sami. Piłka znika przeciwnikom z oczu. Ponownie znalazła się u
piłkarzy w powietrzu, oni używają połączonej techniki i kopią jednocześnie.
Zawodnicy nie kryli,
że nic z monologu kapitana nie zrozumieli.
- Możliwe że coś
pokręciłem… Chyba że chodzi o cukierki… - westchnął Mark, znów przeglądając
notatnik.
- O cukierki tu na
pewno nie chodzi – potwierdziła Silvia z ławki.
- To zaczynamy? –
zapytał Axel
- Jasne!!!
****
Drużyna Raimona próbowała wykonać nową technikę przez tydzień. Najgorsze,
że nic im nie wychodziło. Mark zaczął kombinować. Wszyscy próbowali ze wszystkimi
wykonać hissatsu. Jednak bez skutku.
****
- Witam was
chłopcy! – powiedział mężczyzna
- Nam również miło –
odparł wyższy
- Widzę, że już
postanowione. Chodźcie. Raimon powinien mieć teraz trening!
****
- To, jest, nie, możliwe…
- rzekł Erick ciężko zmęczony
- Coś źle robimy… -
odparł Evans
- To jest pewne.
Ale co? To skomplikowana technika, i ciężko będzie ją opanować. … Ciężko ją zrozumieć
a co dopiero wykonać! – wywnioskował Jude
- Ale próbował
każdy…
- Może właśnie tu
jest problem? – z ziemi wstał Axel. Widząc pytające spojrzenie Marka
dopowiedział – Trzeba chyba kogoś konkretnego…
- Ale…
- Chłopcy!
Każdy na chwile
przystanął. Znajomy głos, ale nie kojarzył nikt.
- Chłopcy!?
Chodźcie!
- Trener!!! –
ucieszyli się zawodnicy
Drużyna zebrała się
dookoła starszego mężczyzny. Pytań: „Co się z trenerem stało?” itp. Było mnóstwo.
Gdy Saymour uporał się z natrętami powiedział:
- Chcę wam kogoś
przedstawić. Słyszałem, że pracujecie nad nową techniką. Tailor mnie
poinformowała o całej sprawie. A oto nowi członkowie Raimona!
Zza drzewa wyszło
dwóch chłopców. Jednego zawodnicy już dobrze znali. Wysoki, dobrze opalony,
włosy w kolorze niezidentyfikowanego różowo-kremowego. Jego znaki
charakterystyczne to gogle, i pewny uśmiech.
- Tsunami!!! –
krzyknęli zawodnicy
- Siema! – chłopak pomachał
zawodnikom
Drugi chłopak był niższy,
miał łagodne spojrzenie, a oczy koloru szarego. Włosy miał biało-szare, a na
szyi zawiązany był szalik…
- Witamy w
Raimonie! – Mark wyciągnął rękę do nieznajomego – Jestem Mark Evans…
Zapowiedź!
Tsunami i … dołączą do Raimona!
Cudownie jest mieć nowych członków, ale ktoś będzie musiał zejść na rezerwę. Ta
dwójka to będzie klucz do opanowania techniki! Jak się będzie nazywać hissatsu?
Kto będzie rezerwowym? Jak ma na imię tajemniczy białowłosy? Czytajcie następny
odcinek pt. „Śnieżna Fala Smoczego Ognia”. Wow!
-----------------------------------------
Heyooo! :3
Hello ludziska ;)
OMG, jak mi się nie
udało pisanie tego rozdziału, och… x(
Całkowicie mi nie
wyszedł
Ech, cóż zrobić XD
J
A może zgadniecie
jak ma na imię tajemniczy chłopak? Kto zgadnie dedykuje mu rozdział ;)
J
fubuki!!!
OdpowiedzUsuńkamil
TSUNAMIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
OdpowiedzUsuńFUBUKIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII
....O.O
Przyznam, że sama nic nie zrozumiałam z tej techniki ^^' Ale może jednak chodzi o te cukierki ? 8'D
No bo Mark ma zawsze rację, okej ? ewe
Rozdział jest świetny, trener w końcu wrócił ! ♥
Weny i napisz jak najszybciej ! <3
P.S. : Czemu akurat Hurley i Shawn ? '-'
... *nie wiem co odpowiedzieć* *-*'
OdpowiedzUsuńJa jak pisałam to też nie xD
No, chyba :P
Wrócił :P i dziękuję :*
Dzięki i wzajemnie :D
P.S. : A czemu nie? :D
Ciągle czekałam na Fubukiego! I jeeeest!!
OdpowiedzUsuńJR.
Mówisz masz :P (piszesz masz xD)
UsuńJak zawsze c...u...d...o...w...n...i...e :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podobało ,zresztą jak inne wszystkie rozdziały :D
Z niecierpliwością czekam na kolejne :D
Nie przesadzajmy :P
OdpowiedzUsuńOoochhh :) Dziękuję :*
Ja u cb też! :D
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA...
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIĘ!!!! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3...
Tsunami w Raimonie JUPI :D
Fubuki XD Jak ja się cieszę, że dołanczasz ich obu do dróżyny.
Wspominałamjuż że jesteś wielka? Nie?
A więc informuję. Jesteś wielka :D
Tsunami i Fubuki najlepsi z tych którzy mogli dołączyć do Raimona!!
OdpowiedzUsuńAle się Cieszę!!!!!! Zajebisty Rozdział!!