Dwa tygodnie po
wygraniu pierwszego meczu bez Nathana, Raimon miał jeszcze jeden mecz. Drużyna
widocznie straciła najlepszych zawodników, bo przegrała 18:0. Mama Marka, Mark
i Nelly opracowali pewien plan. Jednak na dopracowanie, musieli spędzić kolejny
tydzień. W operację „POWRÓT”, został wkręcony jeszcze Axel i Flora. Plan mógłby
wypalić…
- Kiedy? – krzyknął
Evans do słuchawki – Super…
- Mów! – ponaglił
Axel
- Poczekamy miesiąc
na bilety do Polski… albo…
- Albo co?!
- Pojedziemy klasą
ekonomiczną.
- Może być!!!
****
Axel wszedł na
pokład samolotu. Przeszedł przez pokład pełen mięciutkich skórzanych foteli, z
tabletem i Wi-Fi, pięknym widokiem, i takimi duperelami. Od razu po
przekroczeniu pierwszych drzwi ekonomi, uderzył w niego okropny zapach
zepsutego jedzenia, potu i czegoś z łazienki… Siedzenia były ubrudzone sosem i
czymś żółtym. Niektóre fragmenty były ułamane…
- Szykuje się długi
lot… - mruknął Blaze do swoich towarzyszy, widząc że każdy ma miejsce w innym
rzędzie
Markowi trafił się
środek, między chrapiącym staruszkiem, a nieco grubszą panią, od której
zajeżdżało kiełbasą, Axel między wrzeszczącym dzieckiem, a spoconym „gościem
większych, ale to większych rozmiarów”, Nelly miała miejsce przy szybie, obok
jakaś nastolatka, a od korytarza Flora. Tylko im natrafiły się bliskie miejsca.
W końcu samolot wystartował. Po niecałej godzinie, Evansa zaczął niepokoić
dziwny gulgot z gardła staruszka. Obudził się po chwili odchrząknął i sięgnął
po torebkę na „pawia” […] Markowi
śniadanie się cofnęło. Odwrócił głowę, by nie patrzeć na… a odurzył go
kiełbasiany zapach, ale taki obrzydliwy…
- Ratunku! –
pomyślał chłopak wolno chowając nos w koszulkę
Axelowi
przeszkadzał dzieciak, który co chwila dźgał go palcem w żebra, a gdy próbował
zasnąć, wrzask obudził go całego. Nie licząc tego, na biednego, ściśniętego
chłopaka pocił się gruby facet, który zjadał dziwnie dużą ilość jedzenia, które
po zmieszaniu, były przykre w zapachu…
Za to dziewczyny
gadały w najlepsze. Jeszcze po godzinie i pół samolot wylądował. Chłopcy
czekali na ten moment. Zerwali się z siedzeń i na łeb na szyję pognali do
wyjścia… Na zewnątrz cieszyli się świeżym powietrzem. Jednak po chwili,
zorientowali się, że prześmierdli zapachem, i nie znają polskiego.
- Musimy pojechać
do… Warszawy… - powiedział Mark
I ruszyli w całkiem
nieznany świat. W taksówce ledwo dogadali się z kierowcą. Musieli robić
przesiadki trzy razy i pociągiem na miejsce. Oczywiście, dla nich to był niezły
szok widząc, niewidziane dotąd miasta.
- Musimy tu kiedyś
przyjechać! – powiedziała radośnie Nelly
- Ale nie ekonomią…
- odpowiedział Mark
Po jednej godzinie
jazdy, znaleźli się w punkcie docelowym. Warszawa. Mieli dokładne dane, gdzie
prawdopodobnie jest Nathan. Przechodzili przez pasy, Axel pierwszy. Centralnie
kilka centymetrów od niego przejechał samochód. Gdy znaleźli się na drugiej
stronie, Axel powiedział:
- No co jak co, ale
u nas, czy w Anglii, gdy choćby palcem wjedziesz na pasy, nie ma prawa się
samochód ruszyć, a tutaj, to cię rozjadą jak się da…
Kilka kroków dalej,
Mark zobaczył stadion. Przecisnęli się między bramkami, i byli w środku.
- Bingo! – krzyknął
Mark widząc grupę lekkoatletów, za co został uciszony
- Mark, co dalej?
Nie mówiłeś…
- Załatwię to –
przerwał Florze chłopak
Pokierował się na
boisko. Bez żadnych obaw, z uśmiechem od ucha do ucha i z pewnością siebie
prawie w podskokach podszedł do zawodników.
- No nie… -
westchnął Axel
Evans nieco się
zdziwił, nie widząc nigdzie kolegi.
- Hej chłopaki… -
zaczął niepewnie
- Mark? To ty?
- Nathan?! Ale się
zmieniłeś!
- Zacznijcie beze
mnie. Co tam, czemu przyjechałeś? – zapytał zdziwiony Swift
- Chciałem cię
namówić do powrotu. Cz… Czy ty ściąłeś włosy?!
Chłopak nie miał
już włosów upiętych w kucyk, ale nieco dłuższe niż do ramion włosy. Ciężko
westchnął.
- Zmieniłeś się
przez te prawie trzy miesiące… Twój akcent jest bardziej… polski… Pamiętasz
jeszcze mnie? Pamiętasz nas?
- Jasne.
- Pamiętasz nasz
pierwszy mecz z Królewskimi? A mecz z Zeusem? To konfetti opadające nam na
włosy i za ubranie? Te wszystkie niesamowite strzały?
Nathan wpatrywał
się ślepo w ziemię. Wszystko, o czym mówił Mark, teraz, tak nagle wyświetlało
mu się w głowie.
- Mark… Te, te
wspomnienia, jakby, wróciły… Wszystkie.
- No widzisz. Zbliża
się półfinał. Chciałbym cię prosić, żebyś wrócił…
- Muszę się
zastanowić. Ale opowiadaj! Co tam w Japonii? – do Swifta błyskawicznie wrócił
humor.
- Wygraliśmy
pierwszy mecz… Znaczy…
- Wiem.
- Axel i Nelly jest
ze mną! Flora też! – przywołał ręką wymienione osoby
- Cześć stary!
Fajny fryz! – Blaze przybił piątkę – Tęskniliśmy!
- Super was
widzieć!
- To już się
zastanowiłeś? Proszę cię, żebyś wrócił! – zagadnął Evans
- Nie proś mnie.
Powinienem cię prosić, abyś mnie znów przyjął do drużyny.
- Wracasz?! Jej! – zaczęli skakać wokoło Nathana, ale
Florayna trzymała się trochę z boku.
- Dobra! Jak tu
dotarliście? – uspokoił Swift
- Ekonomią…
- O nie! Nie
wierzę! Posłuchajcie, do Japonii nie wrócimy samolotem. Wiem, że to długa
droga, ale musicie dotrzeć przed półfinałem, jedziemy samochodem.
Następnego dnia,
Nathan czekał oparty o niebieskie Subaru, z założonymi rękami. Zmienił się od
wyjazdu. Nie licząc wyglądu, charakter też uległ zmianie. Stał się jeszcze bardziej
spokojny i cichy, ale teraz był bardziej zdecydowany no i zamyślony.
- Jesteśmy! –
krzyknął Mark wychodząc z małym bagażem.
- Wchodźcie
Nath kierowca, Axel
z przodu Flora Mark i Nelly z tyłu.
- Od kiedy ty masz
prawo jazdy? – zagadnął Mark, gdy już wyruszyli
- Od tygodnia
Evansa olśniło.
Przecież zapomniał o urodzinach przyjaciela. Ma już 17 lat (nie wiem od kiedy
można, ale ustalam nowe prawo xP). Zrobiło mu się głupio. Reszta też odczytała
myśli bramkarza i cisza była nie do zniesienia.
- Żyjecie tam? –
Swift poprawił lusterko – Za trzy godziny będziemy na granicy. Będziemy musieli
dostać się na jacht.
- Super, że
wracasz! – roześmiał się nie kto inny tylko Mark – Co tutaj robiłeś?
- Trenowałem. Nic
ciekawego – wzruszył ramionami.
****
- Policja – Axel
wyjrzał przez okno – Masz wszystko?
- Spoko. Teraz
uważajcie. W tych okolicach jest dużo… gangsterów.
Przyjaciołom ciarki
przeszły, a kierowca nie wzruszony. Policjant kiwnął głową i przepuścił
samochód.
Cztery godziny
później zrobili sobie postój. Przed nimi długa droga. Atmosfera w grupie była
normalna, dopóki Nelly zaniepokoiła się groźnie wyglądającą chmurą.
- Zbieramy się.
Musimy załatwić parking.
Wsiedli powrotem do
samochodu. Prawie przed parkingiem złapała ich ulewa. Całą noc przespali w
samochodzie. Rono Nathan ruszył samochodem z dalej śpiącą ekipą. Potem obudzili
się.
- Mamy problem –
powiedział Swift – Mamy na tapecie policję. Gdy nas złapią…
- Wykrakałeś! –
krzyknęła Nelly
Policja krajowa, na
obcokrajowców, tu reaguje wrogim nastawieniem. Czepiają się wszystkiego. Nathan
wysiadł z samochodu. Przed wyjściem rzucił: „Bądźcie gotowi!”. Porozmawiali coś
i chłopak szedł po papiery samochodu. Przez otwarte okno mrugnął do Axela i wyciągnął
dowód. Blaze przeanalizował wszystko w głowie. Wyszedł z auta i krzyknął, że
żona kolegi rodzi, a po tych słowach, spojrzał na Marka i Nelly. Całe
szczęście, że dziewczyna miała luźną bluzkę i nic nie można było jej zarzucić.
Evans przez szybę wykrzyknął: Ona rodzi! Flora wepchnęła pod jej bluzkę swój
sweter, i Nelly zaczęła krzyczeć. Policjant przybiegł, zajrzał przez okno.
Wystraszony wepchnął Nathana do samochodu i kazał jechać. Po wyjechaniu z
zasięgu glin, razem wybuchli śmiechem.
- Gratuluję
koncepcji! – pochwalił Swift
W dobrym humorze
pojechali na statek. Wrócili cali i zdrowi do Japonii. Teraz, by odbudować
starą przyjaźń, muszą stawić czoło, liceum Hadesa…
Zapowiedź!
Już półfinał. Trzeba wygrać. To
liceum jest strasznie podejrzane, nie licząc, że gramy na stadionie pod ziemią.
Z tego mogą wyniknąć niezłe komplikacje. Całą drużyną damy radę. Już prawie
słyszymy pierwszy gwizdek. Czy mecz pójdzie po myśli Raimona? Co się stanie?
Dowiecie się z następnego rozdziału pt. „Mecz w podziemiach!”. Ale ciemno!
------------------------------------------------
Hej!
Sory, że tak długo.
Ale jest. Cała akcja ze szkołą… Nie będę mówić…
Czytam wasze blogi
i mimo że nie komentuję, bo nie mam czasu, ale czytam!
Super
OdpowiedzUsuńNathan nie.
Co ty mu zrobiłaś.
Jego piękne włosy.
Zaraz zaraz Nathan ma Subaru.
Super ale Axel ma lepsze auto.
Ale ten pomysł z Nelly w ciąży był genialn.
Tak się śmiałam że kota obudziłam.
Dużo Weny.
WENY
Czekam na next.
Dzięki
UsuńNo przecież wrócił!
Aj tam...
No
No tak.
Wiem!
O. Nie wyspał się
Dzięki
DZIĘKI
Ja też
Fajne !
OdpowiedzUsuńNATHAN !!!! Jesteś ! Stęskniłam się za tobą !!!
Tak jak wcześniej obiecałam Nathan wrócił, wróciłam i ja.
Czemu mu fryzurę zniszczyłaś ? Jak się tak zastanawiam to on teraz jest trochę podobny do Edgara... ._.
Niebieskie Subaru ? Nathan zabierzesz na przejażdżkę ? Proszę ?
Nelly i ciąża nie no extra, jak to przeczytałam to się tak zaczęłam śmiać że siostra przybiegła i się pytała czy wszystko okej.
Weny i takich tam !
Dzięki
UsuńJa też
Wróciliście
JA?! To fryzjer! Poza tym, moja IE, zmierza już do "dorosłości". On nie jest podobny do Edgara, tylko to styl "Old Nathan".
JEszcze nie jechałaś ferrari Axela
Tak mi nagle wpadło do głowy... xP
Dzięki itp. P:
Nath, mój kochany Nathan! Tęskniłam *pochlipuje, przytulając się. Po chwili jednak posunęła się w bok, żeby zrobić miejsce dla Flory*
OdpowiedzUsuńCóż, według mnie trochę za łatwo im poszło z namówieniem Natha. Akcja z Nelly była ekstra xD Ale według mnie najpierw by się zaczerwieniła i starała się odwołać ten pomysł xD Przynajmniej ja uważam, że to by do niej pasowało. Piękny rozdział, życzę weny. A ja nie wiem kiedy wstawię nowy ;/
:D Wiedziałam, że się ucieszysz. Ale nie wiem, czy coś z tego będzie (Nath & Flora)
UsuńPoczekaj! Wszystko będzie wyjaśnione! Dzięki. No wiesz. Chwila. Nelly się zmianiła. Te wszsytkie sny z Markiem... xP Od razu skumała o co cho XD Dziękiję.
Wstawiaj szybko. Masz mój doping
NATHAN WRÓCIŁ
OdpowiedzUsuńSUPER
NELLY MA ZDOLNOŚCI AKTORSKIE
JAK TO PRZECZYTAŁAM TO SPŁAKANA NA MAXA BYŁAM
KIEDY NASTĘPNY WENY
YAY! :P
UsuńDzięki
No ma. Poddałaś mi fajny pomysł... xP
Takich efektów się nie spodziewałam.
Nie mogę okraślić, ale postaram się około soboty. Dzięx
AAAAAAAAAAA!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNath wraca!!!!! Kocham kocham kocham <3
O kurczę, już 17? :o U mnie mają 15 xDD
I nie sądziłam, że Nelly ma takie zdolności aktorskie :D
To było boskie :D !!!
Życzę Ci duuuuużo weny :D :3 <3
AAA!
UsuńKogo kochasz? :D
HAH xP
No wiesz... :P
Dziękuję :D
I tobie też dużo :*