sobota, 14 września 2013

33. Zmiana

Dwa tygodnie po wygraniu pierwszego meczu bez Nathana, Raimon miał jeszcze jeden mecz. Drużyna widocznie straciła najlepszych zawodników, bo przegrała 18:0. Mama Marka, Mark i Nelly opracowali pewien plan. Jednak na dopracowanie, musieli spędzić kolejny tydzień. W operację „POWRÓT”, został wkręcony jeszcze Axel i Flora. Plan mógłby wypalić…
- Kiedy? – krzyknął Evans do słuchawki – Super…
- Mów! – ponaglił Axel
- Poczekamy miesiąc na bilety do Polski… albo…
- Albo co?!
- Pojedziemy klasą ekonomiczną.
- Może być!!!
****
Axel wszedł na pokład samolotu. Przeszedł przez pokład pełen mięciutkich skórzanych foteli, z tabletem i Wi-Fi, pięknym widokiem, i takimi duperelami. Od razu po przekroczeniu pierwszych drzwi ekonomi, uderzył w niego okropny zapach zepsutego jedzenia, potu i czegoś z łazienki… Siedzenia były ubrudzone sosem i czymś żółtym. Niektóre fragmenty były ułamane…
- Szykuje się długi lot… - mruknął Blaze do swoich towarzyszy, widząc że każdy ma miejsce w innym rzędzie
Markowi trafił się środek, między chrapiącym staruszkiem, a nieco grubszą panią, od której zajeżdżało kiełbasą, Axel między wrzeszczącym dzieckiem, a spoconym „gościem większych, ale to większych rozmiarów”, Nelly miała miejsce przy szybie, obok jakaś nastolatka, a od korytarza Flora. Tylko im natrafiły się bliskie miejsca. W końcu samolot wystartował. Po niecałej godzinie, Evansa zaczął niepokoić dziwny gulgot z gardła staruszka. Obudził się po chwili odchrząknął i sięgnął po torebkę na „pawia” […]  Markowi śniadanie się cofnęło. Odwrócił głowę, by nie patrzeć na… a odurzył go kiełbasiany zapach, ale taki obrzydliwy…
- Ratunku! – pomyślał chłopak wolno chowając nos w koszulkę
Axelowi przeszkadzał dzieciak, który co chwila dźgał go palcem w żebra, a gdy próbował zasnąć, wrzask obudził go całego. Nie licząc tego, na biednego, ściśniętego chłopaka pocił się gruby facet, który zjadał dziwnie dużą ilość jedzenia, które po zmieszaniu, były przykre w zapachu…
Za to dziewczyny gadały w najlepsze. Jeszcze po godzinie i pół samolot wylądował. Chłopcy czekali na ten moment. Zerwali się z siedzeń i na łeb na szyję pognali do wyjścia… Na zewnątrz cieszyli się świeżym powietrzem. Jednak po chwili, zorientowali się, że prześmierdli zapachem, i nie znają polskiego.
- Musimy pojechać do… Warszawy… - powiedział Mark
I ruszyli w całkiem nieznany świat. W taksówce ledwo dogadali się z kierowcą. Musieli robić przesiadki trzy razy i pociągiem na miejsce. Oczywiście, dla nich to był niezły szok widząc, niewidziane dotąd miasta.
- Musimy tu kiedyś przyjechać! – powiedziała radośnie Nelly
- Ale nie ekonomią… - odpowiedział Mark
Po jednej godzinie jazdy, znaleźli się w punkcie docelowym. Warszawa. Mieli dokładne dane, gdzie prawdopodobnie jest Nathan. Przechodzili przez pasy, Axel pierwszy. Centralnie kilka centymetrów od niego przejechał samochód. Gdy znaleźli się na drugiej stronie, Axel powiedział:
- No co jak co, ale u nas, czy w Anglii, gdy choćby palcem wjedziesz na pasy, nie ma prawa się samochód ruszyć, a tutaj, to cię rozjadą jak się da…
Kilka kroków dalej, Mark zobaczył stadion. Przecisnęli się między bramkami, i byli w środku.
- Bingo! – krzyknął Mark widząc grupę lekkoatletów, za co został uciszony
- Mark, co dalej? Nie mówiłeś…
- Załatwię to – przerwał Florze chłopak
Pokierował się na boisko. Bez żadnych obaw, z uśmiechem od ucha do ucha i z pewnością siebie prawie w podskokach podszedł do zawodników.
- No nie… - westchnął Axel
Evans nieco się zdziwił, nie widząc nigdzie kolegi.
- Hej chłopaki… - zaczął niepewnie
- Mark? To ty?
- Nathan?! Ale się zmieniłeś!
- Zacznijcie beze mnie. Co tam, czemu przyjechałeś? – zapytał zdziwiony Swift
- Chciałem cię namówić do powrotu. Cz… Czy ty ściąłeś włosy?!
Chłopak nie miał już włosów upiętych w kucyk, ale nieco dłuższe niż do ramion włosy. Ciężko westchnął.
- Zmieniłeś się przez te prawie trzy miesiące… Twój akcent jest bardziej… polski… Pamiętasz jeszcze mnie? Pamiętasz nas?
- Jasne.
- Pamiętasz nasz pierwszy mecz z Królewskimi? A mecz z Zeusem? To konfetti opadające nam na włosy i za ubranie? Te wszystkie niesamowite strzały?
Nathan wpatrywał się ślepo w ziemię. Wszystko, o czym mówił Mark, teraz, tak nagle wyświetlało mu się w głowie.
- Mark… Te, te wspomnienia, jakby, wróciły… Wszystkie.
- No widzisz. Zbliża się półfinał. Chciałbym cię prosić, żebyś wrócił…
- Muszę się zastanowić. Ale opowiadaj! Co tam w Japonii? – do Swifta błyskawicznie wrócił humor.
- Wygraliśmy pierwszy mecz… Znaczy…
- Wiem.
- Axel i Nelly jest ze mną! Flora też! – przywołał ręką wymienione osoby
- Cześć stary! Fajny fryz! – Blaze przybił piątkę – Tęskniliśmy!
- Super was widzieć!
- To już się zastanowiłeś? Proszę cię, żebyś wrócił! – zagadnął Evans
- Nie proś mnie. Powinienem cię prosić, abyś mnie znów przyjął do drużyny.
- Wracasz?!  Jej! – zaczęli skakać wokoło Nathana, ale Florayna trzymała się trochę z boku.
- Dobra! Jak tu dotarliście? – uspokoił Swift
- Ekonomią…
- O nie! Nie wierzę! Posłuchajcie, do Japonii nie wrócimy samolotem. Wiem, że to długa droga, ale musicie dotrzeć przed półfinałem, jedziemy samochodem.
Następnego dnia, Nathan czekał oparty o niebieskie Subaru, z założonymi rękami. Zmienił się od wyjazdu. Nie licząc wyglądu, charakter też uległ zmianie. Stał się jeszcze bardziej spokojny i cichy, ale teraz był bardziej zdecydowany no i zamyślony.
- Jesteśmy! – krzyknął Mark wychodząc z małym bagażem.
- Wchodźcie
Nath kierowca, Axel z przodu Flora Mark i Nelly z tyłu.
- Od kiedy ty masz prawo jazdy? – zagadnął Mark, gdy już wyruszyli
- Od tygodnia
Evansa olśniło. Przecież zapomniał o urodzinach przyjaciela. Ma już 17 lat (nie wiem od kiedy można, ale ustalam nowe prawo xP). Zrobiło mu się głupio. Reszta też odczytała myśli bramkarza i cisza była nie do zniesienia.
- Żyjecie tam? – Swift poprawił lusterko – Za trzy godziny będziemy na granicy. Będziemy musieli dostać się na jacht.
- Super, że wracasz! – roześmiał się nie kto inny tylko Mark – Co tutaj robiłeś?
- Trenowałem. Nic ciekawego – wzruszył ramionami.
****
- Policja – Axel wyjrzał przez okno – Masz wszystko?
- Spoko. Teraz uważajcie. W tych okolicach jest dużo… gangsterów.
Przyjaciołom ciarki przeszły, a kierowca nie wzruszony. Policjant kiwnął głową i przepuścił samochód.
Cztery godziny później zrobili sobie postój. Przed nimi długa droga. Atmosfera w grupie była normalna, dopóki Nelly zaniepokoiła się groźnie wyglądającą chmurą.
- Zbieramy się. Musimy załatwić parking.
Wsiedli powrotem do samochodu. Prawie przed parkingiem złapała ich ulewa. Całą noc przespali w samochodzie. Rono Nathan ruszył samochodem z dalej śpiącą ekipą. Potem obudzili się.
- Mamy problem – powiedział Swift – Mamy na tapecie policję. Gdy nas złapią…
- Wykrakałeś! – krzyknęła Nelly
Policja krajowa, na obcokrajowców, tu reaguje wrogim nastawieniem. Czepiają się wszystkiego. Nathan wysiadł z samochodu. Przed wyjściem rzucił: „Bądźcie gotowi!”. Porozmawiali coś i chłopak szedł po papiery samochodu. Przez otwarte okno mrugnął do Axela i wyciągnął dowód. Blaze przeanalizował wszystko w głowie. Wyszedł z auta i krzyknął, że żona kolegi rodzi, a po tych słowach, spojrzał na Marka i Nelly. Całe szczęście, że dziewczyna miała luźną bluzkę i nic nie można było jej zarzucić. Evans przez szybę wykrzyknął: Ona rodzi! Flora wepchnęła pod jej bluzkę swój sweter, i Nelly zaczęła krzyczeć. Policjant przybiegł, zajrzał przez okno. Wystraszony wepchnął Nathana do samochodu i kazał jechać. Po wyjechaniu z zasięgu glin, razem wybuchli śmiechem.
- Gratuluję koncepcji! – pochwalił Swift
W dobrym humorze pojechali na statek. Wrócili cali i zdrowi do Japonii. Teraz, by odbudować starą przyjaźń, muszą stawić czoło, liceum Hadesa…


Zapowiedź!
Już półfinał. Trzeba wygrać. To liceum jest strasznie podejrzane, nie licząc, że gramy na stadionie pod ziemią. Z tego mogą wyniknąć niezłe komplikacje. Całą drużyną damy radę. Już prawie słyszymy pierwszy gwizdek. Czy mecz pójdzie po myśli Raimona? Co się stanie? Dowiecie się z następnego rozdziału pt. „Mecz w podziemiach!”. Ale ciemno!


------------------------------------------------

Hej!
Sory, że tak długo. Ale jest. Cała akcja ze szkołą… Nie będę mówić…

Czytam wasze blogi i mimo że nie komentuję, bo nie mam czasu, ale czytam! 

10 komentarzy:

  1. Super
    Nathan nie.
    Co ty mu zrobiłaś.
    Jego piękne włosy.
    Zaraz zaraz Nathan ma Subaru.
    Super ale Axel ma lepsze auto.
    Ale ten pomysł z Nelly w ciąży był genialn.
    Tak się śmiałam że kota obudziłam.
    Dużo Weny.
    WENY
    Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki
      No przecież wrócił!
      Aj tam...
      No
      No tak.
      Wiem!
      O. Nie wyspał się
      Dzięki
      DZIĘKI
      Ja też

      Usuń
  2. Fajne !
    NATHAN !!!! Jesteś ! Stęskniłam się za tobą !!!
    Tak jak wcześniej obiecałam Nathan wrócił, wróciłam i ja.
    Czemu mu fryzurę zniszczyłaś ? Jak się tak zastanawiam to on teraz jest trochę podobny do Edgara... ._.
    Niebieskie Subaru ? Nathan zabierzesz na przejażdżkę ? Proszę ?
    Nelly i ciąża nie no extra, jak to przeczytałam to się tak zaczęłam śmiać że siostra przybiegła i się pytała czy wszystko okej.
    Weny i takich tam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki
      Ja też
      Wróciliście
      JA?! To fryzjer! Poza tym, moja IE, zmierza już do "dorosłości". On nie jest podobny do Edgara, tylko to styl "Old Nathan".
      JEszcze nie jechałaś ferrari Axela
      Tak mi nagle wpadło do głowy... xP
      Dzięki itp. P:

      Usuń
  3. Nath, mój kochany Nathan! Tęskniłam *pochlipuje, przytulając się. Po chwili jednak posunęła się w bok, żeby zrobić miejsce dla Flory*

    Cóż, według mnie trochę za łatwo im poszło z namówieniem Natha. Akcja z Nelly była ekstra xD Ale według mnie najpierw by się zaczerwieniła i starała się odwołać ten pomysł xD Przynajmniej ja uważam, że to by do niej pasowało. Piękny rozdział, życzę weny. A ja nie wiem kiedy wstawię nowy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Wiedziałam, że się ucieszysz. Ale nie wiem, czy coś z tego będzie (Nath & Flora)

      Poczekaj! Wszystko będzie wyjaśnione! Dzięki. No wiesz. Chwila. Nelly się zmianiła. Te wszsytkie sny z Markiem... xP Od razu skumała o co cho XD Dziękiję.
      Wstawiaj szybko. Masz mój doping

      Usuń
  4. NATHAN WRÓCIŁ
    SUPER
    NELLY MA ZDOLNOŚCI AKTORSKIE
    JAK TO PRZECZYTAŁAM TO SPŁAKANA NA MAXA BYŁAM
    KIEDY NASTĘPNY WENY

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. YAY! :P
      Dzięki
      No ma. Poddałaś mi fajny pomysł... xP
      Takich efektów się nie spodziewałam.
      Nie mogę okraślić, ale postaram się około soboty. Dzięx

      Usuń
  5. AAAAAAAAAAA!!!!!!!
    Nath wraca!!!!! Kocham kocham kocham <3
    O kurczę, już 17? :o U mnie mają 15 xDD
    I nie sądziłam, że Nelly ma takie zdolności aktorskie :D
    To było boskie :D !!!

    Życzę Ci duuuuużo weny :D :3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AAA!
      Kogo kochasz? :D
      HAH xP
      No wiesz... :P
      Dziękuję :D

      I tobie też dużo :*

      Usuń