Paczka przyjaciół
cało wróciła do Japonii. Powitała ich cała drużyna Raimona. Zdążyli w samą
porę, ponieważ dziś grali półfinał. Wsiedli do autokaru, i pojechali na
stadion.
- Mam nadzieję, że
nie zapomniałeś jak się gra? – zagadnął Eric do Nathana
- Jasne, że nie.
W końcu zauważyli
wielkie liceum w kolorach ciemnego brązu, fioletu i czerni. To był istny pałac.
Pierwszy wysiadł Mark, i od czubka głowy po palce, przeszył go podmuch
lodowatego i porywistego wiatru. Menedżerki zaprowadziły ich na stadion, który
znajdował się dosłownie pod ziemią. W dobrych humorach przebierali się w
szatni. Jednak po wejściu na stadion, mina im zrzedła na widok murawy i
przeciwników. To miejsce było całkowite odcięte od promieni słonecznych, nie
było źdźbła zielonej trawy zamiast tego ziemia, a boki boiska były obsypane
żwirem. Wszystko było takie mroczne. Tamci zawodnicy byli bladzi, o mrożącym
krew w żyłach wyglądzie i zabójczym spojrzeniu.
- Półfinał. Im
dalej zajdziemy, tym coraz dziwniejszych zawodników spotkamy… - mruknął Jude
Drużyny udały się
na swoje rezerwy. Axel, i zresztą nie tylko on, czuł na sobie mordercze
spojrzenia kibiców.
- Ale tu zimno… -
Steve potarł ramiona
- Posłuchajcie. To
półfinał, więc dajemy z siebie wszystko. Trzeba wygrać, ale uważajcie na siebie.
Coś tu jest niedobrego. Pilnujcie przeciwników, i nie dajcie się oszukać.
Ruszajcie! – powiedział trener – Jesteście tu zbyt kolorowi.
Zawodnicy ustawili
się na swoich pozycjach. Gwizdek sędziego. Goście rozpoczęli spotkanie. W
ułamku sekundy, Kevin leżał na zimnej i twardej ziemi, a piłkę przejął
napastnik Hadesa.
- Lior Mendess
znalazł się pod bramką niejakiego Evansa!
- Wolałem jak
komentował Chester… - powiedział Axel
Bobby wykonał
wślizg, zabierając piłkę i przekazując do Max’a. Niestety, ten musiał wycofać
piłkę do Nathana, ponieważ atakowali go ci z Hadesa. Chłopak zręcznie podał do
Axela.
- Trenerze, oni są
tacy szybcy. Czy to możliwe, że są…
- Chyba tak… -
odpowiedział trener.
Sędzia podniósł
żółtą kartkę. Wśród zawodników pomknęło oburzenie.
- Ale to nie…
- Na razie
upominam, następnym razem schodzisz! – ostrzegł mężczyzna
- Axel! – do
chłopaka podbiegł Nathan – Żyjesz? Ten sędzia jest…
Nagle facet
odwrócił twarz, i posłał groźne spojrzenie Swiftowi. Ten pomógł Axelowi wstać i
bez słowa wrócił na miejsce.
- Jak mogłeś ty
szujo! Ty… ty mendo skończona, idioto! Dawać żółtą kartkę za nic?! Pożałujesz
tego skończony bałwanie! – Keytlin była powstrzymywana przed zaatakowaniem
sędziego, chociaż należało mu się. – Mojego chłopaka! Ty…!
- Keyt! Spokój! Bo
będzie gorzej! – Nelly usadziła ją na miejscu
Kolejne minuty
mijały na niepotrzebne dyskusje z sędzim. Ten sam zawodnik, który wcześniej
atakował bramkę Marka przedarł się przez obronę. Zmroził kapitana wzrokiem
nienawiści i…
- GOOL! 1:0 dla
Hadesa! Oho! Koniec pierwszej połowy!
- Przepraszam
chłopaki… - Evans uderzył pięścią w ziemię – nie mogłem… ja…
- Spoko, Mark.
Pokażemy im jeszcze, że nie wolno zadzierać z Raimonem – powiedział Erick
Zawodnicy wrócili
na rezerwę. Byli niezadowoleni. Napili się wody
- Teraz im
pokażemy! – klasnął w ręce Mark – Wygramy to!
- Yhyymm…
Powrót na boisko.
Zawodnicy Hadesa błyskawicznie przeszli do ataku, potrącając Axela, Ericka,
Bobby’ego i Nathana. Teraz sędzia obojętnie przeszedł obok leżących na
„murawie” chłopców. Lior, ku zdziwieniu każdego, zawrócił, kompletnie
dezorientując Marka i z prędkością światła, przebiegł po Axelu.
- Przypadek!
Keytlin miotała się
na ławce. Mówiła szybko, niezrozumiale. Po chwili normalnie usiadła na swoim
miejscu. Miała jakiś plan… Axel ledwo się podniósł. Spotkanie wznowione.
Obrońca przeciwników z pola karnego zasadził taką „bombę”, że podmuch wiatru
zmiótł najbliżej stojącego Blaze’a, Juda, Steve’a i Nathana, a zatrzymało się
przed Markiem.
- Nathan! Twoja! –
kapitan podał Swiftowi
Przy chłopaku, z
ziemi „wyrośli” zawodnicy Hadesa. Kopnął jednocześnie, co przeciwnicy. Jednak,
obrońca Raimona odpadł. Leżąc na murawie, czuł silny a jednocześnie dziwny ból.
- Ręka Majina!
- Evans zatrzymał
strzał! Cóż za przedziwna technika! Podaje do… Axela!
Napastnika okrążyli
przeciwnika z pewnej odległości. Coś wybełkotali i chłopaka otoczyła biała nieprzezroczysta
kopuła. Raimon wypatrywał przyjaciela. Następni zawodnicy dali się tak wrobić. Jude,
Erick i Kevin. Nagle zgasły jedyne światła na stadionie i zapanował kompletny
mrok. Mark poczuł wiatr, ale nie taki zwyczajny – tornado. Gdy światłość
wróciła, każdy zawodnik leżał na ziemi, oprócz kapitana. Pierwszy podniósł się
Jude, potem Steve i Max. Blaze na wpół przytomny wpatrywał się w ziemisty,
niewidoczny sufit. Przypomniał mu się mecz z Zeusem. Tutaj jest tak samo, leżą,
jęczą, i walczą o każdy krok. Tylko że wtedy, on podnosił się pierwszy, teraz,
coś go trzyma przy ziemi, poharatanego, posiniaczonego i cierpiącego… Poczuł
ostatni zimny podmuch wiatru, i zatonął w swoim świecie. Ocknęła go spadająca
kropla wody. Spłynęła mu po policzku, a potem następna. Gdy znów chciał
odpłynąć, spadła na niego grudka ziemi. Usłyszał krzyki, oraz biegnących w jego
stronę Marka i Nathana. Ostatnie spojrzenie na swych przyjaciół, wystraszoną
twarz Keytlin, minę po raz pierwszy wystraszonych przeciwników… Coś upadło na
niego. Zauważył jedno białe światło, a potem nie czuł już niczego…
Zapowiedź!
Mecz został przerwany. Ziemna
ściana załamała się i z akademii Hadesa, zostały gruzy. Najgorsze jest to, że
zawodnicy obu drużyn, znajdowali się na stadionie. Po ocknięciu w szpitalu,
dowiedzą się koszmarnych rzeczy. Będą musieli podjąć ciężką decyzję i walczyć o
każdą minutę. Czytajcie następny odcinek pt. „Spisek czy przypadek?”
-------------------------------
Hello! :P Przepraszam,
ale muszę się wygadać…
Ostatnio, spytali mnie
na naszej klasie, dlaczego jestem smutna, bo ostatni rozdział i notka była bez
uśmiechów. No, w humorze nie byłam, ponieważ pokłóciłam się z przyjaciółką i
mój chomik miał problemy zdrowotne L Jednak już jest wszystko dobrze J oczywiście z przyjaciółką jesteśmy w napięciu…
A! Nie wiem, czy to
dobrze czy źle, ale… proszę o radę! Zakochałam się… Zawsze, gdy widzę tego
chłopaka, serce podchodzi mi do gardła i dwie przyjaciółki muszą mnie pilnować,
żebym czegoś głupiego nie zrobiła. xD Ach… Rozmarzyłam się… Ale on na mnie źle
wpływa… Na WF-ie gdy graliśmy w ręczną, uderzyłam nogą w słupek jako bramkarz,
uszkodziłam sobie kostkę, a na dodatek przegraliśmy… W piątek mam zawody
strażackie! A dzisiaj mam zajęcia z nim… Powiadomię was, czy wygraliśmy czy nie
;P
Co do rozdziału…
Ciekawy zwrot
akcji. Wiem, że krótki. Dla Keiszy i Keshi, dla Fanki Inazumy, Kryształowej i
KOTKA, nieokreślonej i innych ;D
A-Axel Axel!!!!!
OdpowiedzUsuńCoś ty mu zrobiłam.
Nie żeby coś ale niech cierpi.
On tak słodko cierpi.
Ale mi go nie zabijaj bo nie ręcze za siebie.
WENY!!!!!
....
UsuńEmm...
Cierpieć będzie, oj bęęędzie...
Wiem xP
Zabić? Nie!
Dzięki
C-c-co ?
OdpowiedzUsuńOni tam pod ziemią... a ta ściana... gruzy ...
Jestem w szoku, i takie pytanie skoro ta ściana się zawaliła to... Kibice, menadżerki i reszta też dostali jakieś obrażenia ? Bo ja się boje że im też się coś stało
Uratuj ich ! Ja nie chcę żeby ktoś nie mógł grać w piłkę (lub coś gorszego).
Weny i powodzenia z tym chłopakiem <3
A i zapomniałam dziękuję za dedyk ^^
UsuńNo...
UsuńEch...
Dowiesz się
Hmmm... Cóż... zobaczysz...
Dziękuję bardzo.
Spoko ;)
Nie!!!!!!! Axel!!!! Nie!!!!
OdpowiedzUsuńJa... nie mogę nic innego napisać po za Niee!!! i Axel!!!
No nie! nie nie nie! Biednyyyyyyyyy ;c
Ale będzie zdrowy tak? No proooooooooszę, błagam.
Axel, Axel, Axel, Axel, Axel, Axel, Axel bądź zdroooooowy!
Dziewczyno pisz szybko, ja się doczekać nie mogę! Boże, mój Axel.
Nie!! Nich on będzie zdrowy!!!!
Zdarłam sobie gardło xD
Ahh, gratuluję :D Nie wiem, może po prostu mu to powiedz :D
Na pewno szybko się pogodzicie :D
Weeny :3
...
UsuńAch...
Biedny, biedny...
Czy będzie zdrowy... nie gwarantuję...
Może wyzdrowieje...
Będę pisać
Tylkogłosu nie strać!
Co powiedz? Co powiedz?! Ja mu w te, cudne oczy... spojrzeć nie mogę! A co dopiero powiedz! ... Ale dzięki
Też tak myślę
Dzięęęki :*
Jak to? On nie może być chory...
Usuńwszyscy tylko nie on xD
A tam po co mi głos xD
Hahaha, skąd ja to znam xD Wierzę w Ciebie :D Weź głęboki wdech a później wydech :D ^^
Ja tak nie myślę, ja o tym wiem :D
Nie ma za co :D
Nie może? E tam!
UsuńOj... dasz radę
Hah! ;)
Podejdę do niego, wdech wydech i się uduszę... tak myślę.
Super ;D
Jest za co :D
AXEL NIIIIIIIIIIEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńNIC MU NIE BĘDZIE, TAK?
NIECH WYZDROWIEJE, PROOOOOOOOOOOOOOOOOSZEEEEEEEEEEEEEEE
KIEDY NASTĘPNY
WENY
PS. DZIĘKUJĘ ZA DEDYK
Usuń...
UsuńChyba... nie wiem...
Em. nic nie gwarantuję...
Niedługo :D
Dziękujkę
Boże, Boże Ooo Booooże *.*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że nie zginie, chociaż mógłby...Ale lepiej nie bo one cie zabiją xD Cierpienie... Uuuuuuu lofki na maxa, ja tu wariuję, tyle cierpienia ostatnio wokół mnie <3 najpierw manga Naruto, później odc Naruciaka, książka, którą czytam, zboczone sny (nie to żeby cos, ale przez ten ostatni zmniejszyła sie moja sympatia do Judea x.x xD ) a teraz jeszcze to!!!!!! Koooocham <3 ściana sie na niego zawaliła? O.o boziu :c oby...(cierpiał) nic mu nie było ^^ genialna ta końcówka, zdecydowanie najlepiej napisana ;* Mam nadzieje, że sie nieźle rozpiszesz w kolejnym i żeby mi tu nie było "leży w szpitalu, cierpi i tak minęło pięć dni" ._. Prosze... :*
Weeeeeeeny i YaY znów dedyk dla Keksika *o*
A tak btw to nie zalegam z czytaniem tylko komentowaniem c;
Wiesz jak ja sie lubie rozpisywać, a mam zbyt mało czasu ostatnio.... :c
Sorki za błędy, jeśli porobiłam, na fonie jestem ;)
Byeeeee ;*
:)
UsuńCzy zginie... cóż...
Też je lubię ;D
Spoko... Heheh... Będzie cierpiał, będzie ;P Nie musisz się obawiać
Dzięęęki :* XD
Och, pszepraszam xP
Wiem, też to mam...
Nic nie wyłapałam ;)
Papa! :*
@___________________@ o.o.o.o.o.o
OdpowiedzUsuńlksdnlkdnfpewomfd
Oto moja reakcja po przeczytaniu xp
JUDE! NATH! AXEL! (szczególnie Nath xp)
Ratunku, ściana się zawaliła! *mimo że ma jakieś tam obrażenia, to biegnie ratować. Nathusia oczywiście pierwszego ^.^" Judem zajmie się Celia, a Axem Kayt. A mi Flora pomoże~~~*
A teraz tak na serio.
Nie uśmiercaj mi nikogo boja ciebie uśmiercę :I I w bonusie i na serio :II
Kocham Cię (mimo wszystko xp).
I chcę-wiedzieć-więcej-o-wątku-Flora-Nathan-:I
Baj, baj.
??? Emmm... ????
UsuńAha.
Wiedziałam ;D
Dokładnie ;D
Santaż... raczej nikogo nie zabiję, chociaż...
Dziękuję :* <3
Spoko ;D Masz jak w banku
:*
Mark!!!!!!!!!! Nie!!! NIe!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAxel, no i cała reszta
Mark, Nie rób mi tego (w tle płacz)
Błagam nie umieraj
Zawalona ściana, gruzy
Mark, trzymaj się (mówi to grzebiąc w gruzach)
Tak, w ogóle chce wiedzieć jak się sprawy mają u Marka i Nelly.
Gratulacje w związku :-)
Weeny