piątek, 27 września 2013

36. Pościg!

- Panie Mark… Nie jest za dobrze. Nie mogę panu powiedzieć, że jest nieźle, bo jest fatalnie… Już nigdy nie stanie pan na murawie…
- MARK!
****
Nelly potrząsnęła mocno chłopakiem. Minęło trochę czasu, nim wrócił do siebie.
- To tylko sen… - powiedział
- Rzucałeś się jak opętany…
- Zwykły koszmar… - zerknął na zegarek – Siedzisz ze mną całą noc?
- Jest piąta. Nie całą. Mark, a teraz śpij. Jutro będzie decydujący dzień…
****
Następnego dnia Evans miał operację. Był strasznie spięty. Nathan, będzie mieć jutro, albo jeszcze dziś. Mark siedział na łóżku. Weszła Nelly.
- Cześć. Co u ciebie słychać? – spytała najbardziej troskliwie jak mogła
- Nic nowego – na jego twarzy momentalnie pojawił się uśmiech – Miło że przyszłaś…
- Panie Evans. Sala gotowa – wkroczyła pielęgniarka
- Trzymaj się – powiedziała Nelly a gdy Mark wstał, mocno go przytuliła – Walcz. Mark, zrób to dla mnie…
Chłopak, początkowo zaskoczony, po chwili też przytulił dziewczynę. Raimon poszła do Keytlin.
- Szkoła ma z dwadzieścia tysięcy z wygranych meczy. Więcej z innych meczy, poszło na wydatki dla szkoły.
- Naprawdę? – dziewczyna Axela rzuciła się przewodniczącej na szyję – Dziękuję! Mamy już dwadzieścia pięć tysiaków!
Razem poszły do sali w której leżał Nathan. Flora mu powiedziała o zaistniałej sytuacji.
- Gdy wyjdę ze szpitala… sprzedam motor – powiedział
- Jeździłeś? – zapytała Keyt – Kiedy?
- Jeszcze gdy miałem piętnaście lat. Mark też jeździł. Wkrótce wciągnęliśmy w to Axela i takiego Kai’a. Zaczęliśmy się ścigać, na początek o nic, ale później to były już wyścigi stawkowe. Gdy któryś z nas wygrywał, mieliśmy sporo pieniędzy, by ulepszyć sprzęty.
- Czemu już nie jeździsz? – drążyła Flora
- Był kiedyś wyścig. Startowali w czteroosobowych grupach. Kai na początku już wcisnął gaz do dechy, a oni trzymali się w trójkę z tyłu… - wtrąciła się Nelly
- Mówiliśmy mu, ba, nawet krzyczeliśmy do niego, by zwolnił. Ten nie zważał na nic. Przeszył środkiem toru i zderzył się z bandą, a ponieważ my byliśmy z tyłu… Poobdzieraliśmy się cali. Jednak Kai, został najbardziej poturbowany. Jest w śpiączce od dwóch lat… - dokończył Swift
- Och… Straszne…
- Od chwili wypadku, odstawiliśmy motory już na zawsze. Tak stoją i kurzą się w garażu… Za nie pójdzie sporo kasy. Tyle ulepszeń… C-czekaj! Przed wypadkiem Kai dał Axelowi czek, na nowe sprzęty.
- Gdzie on go schował? – wypaliła Keyt
- Nie wiem… Przepraszam… - westchnął Nath
- Może to nie miłe, ale… musimy go znaleźć! – przyrzekła Keytlin.
****
Axel dalej leżał w tej samej sali. Dalej nieprzytomny. Dalej niczego nieświadomy. Według Keytlin, na łóżku szpitalnym wyglądał nieziemsko, tak, tak słodko. W gazetach już były informacje na temat wypadku. Fanki Blaze’a były załamane. Jego dziewczyny nie było w pomieszczeniu. Okno było uchylone. Nagle mocny podmuch wiatru wyciągnął zasłonkę na zewnątrz. Przez okno, po płytkach i do łóżka chłopaka ze stukiem fleków podszedł facet, ubrany w czarny garnitur i złowieszczych ciemnych okularach. Ściągnął kroplówkę, i wstrzyknął do woreczka dwie dawki brązowej substancji.
- DARK! – krzyknął detektyw stojąc w drzwiach
Za nim przybiegły dziewczyny. Smith (czy jak mu tam) skoczył na faceta.
- Zabierzci… Odetnijcie… do-dopływ kroplówki!
Nelly z Florą zajęły się trucizną. Kolor roztworu zmienił się na żółty. Zbliżał się do żył Axela. Keytlin, widząc bójkę dorosłych mężczyzn i jej Axelka… Zapaliła się jej lampka „zabójcy”. Skoczyła z paznokciami, na Darka, dosłownie jak Wolverine (ten gościu z metalowymi pazurami z dłoni). Złapała go za gardło i przewróciła na posadzkę.
- Ty dziadu! Ty… - kątem oka spojrzała na zdziwionego detektywa – Co pan tak stoi? Na policję! Raz!
Dark zmieniał kolory twarzy jak kameleon. Policjant ledwo odciągnął Keyt od niego, by go udusiła. Axel został uratowany. W ostatniej chwili.
****
- Jestem! – powiedziała Flora
- Zaraz jadę na operację… Jestem strasznie zdenerwowany…
Dziewczyna usiadła obok chłopaka.
- Nie martw się… Będzie dobrze – położyła mu rękę na dłoni – zawsze masz nas…
Spojrzał jej głęboko w oczy. (proszę sobie wyobrazić muzykę- pianino i skrzypce!)
- Mam ciebie
Zbliżyli się do siebie. Ich usta spotkały się w pocałunku. Flora położyła Nathanowi ręce na szyję, a jego dłonie spoczęły na jej tali. Nigdy by nie przerywali tej chwili. Rozległ się dzwonek. Niechętnie oderwali się od siebie.
- Już czas…
- Będzie dobrze… - ostatni raz go przytuliła po czym wyszła.
****
Policjant, który wyprowadzał Darka, leżał nieprzytomny pod ścianą, a sam Dark czmychnął oknem, oczywiście detektyw też. Zsuwali się po linie. Smith ujrzał na dole strażacki wóz, i strażaków, rozkładających płachtę. W tym momencie, do głowy przyszedł mu pomysł. Wyciągnął scyzoryk, i zaczął ciąć sznur nad swoją głową. Nikt tam nie zatrzyma Darka. Po chwili lecieli w dół. Na ziemi, jeszcze oszołomiony „złoczyńca” ruszył do samochodu. Detektyw za nim. Zaczął się pościg. Dołączyła się policja. Na skrzyżowaniu Dark wpakował się w światła.
- Mamy cię! Teraz, już nie uciekniesz! – powiedział Smith zaciskając kajdanki na nadgarstkach faceta.

Zapowiedź!
Nareszcie Dark siedzi za kratkami! Dzięki detektywowi! Mark będzie musiał mu podziękować. Lecz najpierw, czeka ich prawda. Czy Mark znów będzie bronić bramki? Czy Nathan kiedykolwiek jeszcze kopnie piłkę? Czy Axel ujrzy światło słoneczne i czy jeszcze zagra? Czytajcie odcinek pt. „Skutki operacji i ostateczna suma.”.



-----------------------------
Hej! Hej! HEJ!
Ale to szybko leci! Mam taki przypływ weny! Maskara! Nie… Masakra! XD
Przepraszam, że taki krótki… :!

To tak… Kojarzycie blog „Kwiat Mroku”? Pojawiło się na nim ostatnie opowiadanie… Dziękuję, wszystkim, którzy komentowali tamtego bloga.


Czekam na resztę rozdziałów! Blog Keiszy i Liny, Keshi, Laury, która rozpłynęła się w powietrzu, Kryształowej, KOTKA, Inazumy i Keshi, a szczególnie Fanki Inazumy – NIE WOLNO CI ZAMYKAĆ BLOGA! 

8 komentarzy:

  1. ROZDZIAŁ BOSKI
    DARK WRESZCIE DOSTAŁ ZA SWOJE, CHOĆ COŚ MI MÓWI ŻE TO NIE KONIEC
    MAM NADZIEJĘ ŻE CHŁOPAKI BĘDĄ MOGLI GRAĆ
    KIEDY NASTĘPNY
    WENY
    PS. U MNIE ZA JAKĄŚ GODZINĘ NOWY BO DOPIERO SIĘ ZA PISANIE WZIĘŁAM I NIE MAM ZA BARDZO WARUNKÓW- KTO MA RODZEŃSTWO ZROZUMIE

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham kocham kochaaaaaaam tego bloga *.*
    Matko święta strzez mnie, tyle dzis przeczytałam blogów, no ale patrze i widze że dodałaś więc jakbym mogła to pominąć?! O.o za nic!!
    Pisz puki masz wene, bo ten rozdział jest cuuuudny i pięknie napisany!! Podoba mi sie ze tak trzymasz w napięciu i niepewnosci *.* i to czy Axel przezyje... Pewnie yo, bo inaczej twoi fani cie zmasakrują... No ale trzymac w niepewnosci jak najdłużej możesz xDD ;*
    weeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeenu skarbie!
    Mam nadzieje że operacja sie powiedzie :c oby, bo amputacja to koszmar x.x powodzenia!
    Przeklętu Dark, ja ci zaraz dam....

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejujej! Tylko...Mały problemik... Czy Flora i Nath nie byli jakoś "skłóceni" w pewnym sensie? o.o" Nie ważne, i tak fajne, tylko że krótkie :C
    Mój będzie za kilka dni. Ostatnio czasu zbyt nie mam bo gimnazjum, zajęcia dodatkowe a gdy czas wolny to spędzanie czasu z przyjaciółką :DD
    Wielbię i Kocham, Runnuś, Twego bloga c:

    ale nie wybaczę jak coś z Nathem będzie nie tak po operacji :I

    OdpowiedzUsuń
  4. Super !!!
    Nathan i Flora <3 Jak ja na to czekałam ^^
    Dark ma za swoje ! KOTKU mamy takie same przeczucia.
    E tam że krótkie, ważne że fajne ^^
    Weny i czego tam potrzebujesz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne
    Dark ma za swoje
    Kotku i Nieokreślona mamy takie same przeczucia
    Weeeny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze,
      oby operacje się udałe,
      bo jak nie... Dark będzie miał
      PRZERĄBANE

      Mark.............
      Powodzenia
      Trzymam kciuki

      Starunna, pisz szybko
      chce się dowiedzieć czy operacje
      się udadzą

      Jeszcze raz weeeny

      Usuń
  6. No kiedy kolejny!?
    Haaaalo!
    T.T wstawiaj szybko!!

    OdpowiedzUsuń