Następnego dnia
Keytlin nie czekała na Marka czy Nathana. Od razu pojechała do szpitala. Przez
szybę spojrzała na Florę. I to jej wystarczyło… Zabandażowana głowa, kroplówka,
krew… Tego się bała najbardziej – krwi. Po schodach trafiła do sali Axela. Keytlin
patrzyła na niego współczująco.
- Axel… -
pogładziła chłopaka po ręce – Oddałabym wszystko, żebyś Ty, się obudził…
Naprawdę…
Cisza. Keytlin tak
bardzo by chciała żeby Axel się obudził… Pochyliła się nad chłopakiem. Nie
chciała przy nim płakać. Jednak, z jej oczu poleciała łezka. Spadła Axelowi na
policzek, czego dziewczyna nie zauważyła.
- Keytlin…?
Dziewczyna
natychmiast podniosła wzrok. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
- Axel! Obudziłeś
się! – krzyknęła uradowana
Chłopak, widocznie
w lepszej formie, podniósł się na rękach.
- Jak długo tu
byłem?
- Tydzień –
powiedziała Keyt i usiadła blisko Axela na łóżku
- Przepraszam… -
szepnął
- Axel…? Za co? Ja
powinnam cię przepraszać!
- Czułem jak
cierpiałaś… Twoja łza, powiedziała mi wszystko… Twój dotyk, wszystko wyjaśnił…
Keytlin dopiero
teraz, zauważyła, że Axel jest bez koszulki. Jego mięśnie ciągnęły bardziej niż
magnez, opalenizna sprawiała, że chciało się Axela schrupać na miejscu. Jego
oczy patrzące cudnym, onieśmielającym spojrzeniem… Jego głos, zarówno
uspokajał, jak i dawał poczucie bezpieczeństwa i zarazem kusił… Jego włosy były
nieskazitelne, jedyne w swoim rodzaju… Keytlin zapatrzyła się na siedzące w
łóżku cudo…
- …
- Wiedziałem, że
cie boli strasznie… - pogładził dziewczynę po policzku – że nie odzyskałem
przytomności.
Dziewczyna pokiwała
głową. Zbliżyli się do siebie. Ich twarze dzieliły centymetry…
- Witam panie
Blaze! Widać, że pan się obudził! – wspaniałą chwilę przerwał doktor
- Kur… - pomyślał
Axel
Doktor wyprosił
Keytlin. Długo nie wracała. W końcu jednak chwilę samotności zakłócił Mark.
- Cześć! Wygraliśmy
mecz! – pochwalił się od razu na wstępie
- Fajnie. Kiedy
następny?
- Chyba za cztery
dni. Już wiesz? – spytał
- O czym?
- Nikt ci nie
mówił? Flora, miała wypadek, trafiła do szpitala. Przed tym zdarzeniem,
przyszliśmy tutaj, zobaczyć co z tobą się dzieję. Wtedy Keytlin się popłakała i
powiedziała, że będzie cię „pilnować” dopóki się nie obudzisz. Nie chcę być
plotkarzem, ale musisz wiedzieć. Stary! Ty jej się podobasz!
- Wiem… Ona mi też.
- Uuu! O! Keyt
idzie! Powodzenia! – Mark puścił oko do Axela i wyszedł
Weszła dziewczyna.
Była bardzo szczęśliwa, że chłopak się obudził.
- Rozmawiałam z
lekarzem. Powinni cię wypuścić za dwa-trzy dni – powiedziała
- Fajnie. A gdy już
wyjdę, to przejdziemy się gdzieś?
- Z tobą, zawsze!
- Słyszałem, że
Flora miała wypadek. Sprawdziłaś co u niej?
- Tak, Ten cały
chłystek, podmienił siodła. Koń zaczął wierzgać, a Flora spadła. Koń kopnął ją
w głowę. Lekarze mówią, że gdyby nie miała kasku, pewnie by nie przeżyła… Ale
nie, nie byłam u niej… Boję się krwi…
- Odwiedzimy ją
razem. Kiedyś…
Dziewczyna usiadła
na łóżku. Razem z Axelem przegadała aż do wieczora. Została z Axelem, podobnie
jak Nathan z Florą. Przez uchylone okno, można było usłyszeć, dość wyraźnie,
grzmoty. Nadciągała ogromna burzowa chmura, niemalże czarna. To znaczyło tylko
jedno – Nadchodzi burza. Keytlin głośno połknęła ślinę.
- Coś się stało? –
spytał Axel
- J-ja się boję
burzy… - zawstydziła się dziewczyna – A do domu mam kawałek…
- Spokojnie.
Przecież zawsze możesz zostać tutaj. Oczywiście, nie narzucam się…
- Z tobą, zostanę…
Chmura nadciągnęła
błyskawicznie. Zerwał się wiatr. Keytlin zamknęła okno. Zaczął leć deszcz.
Błyskawice przecinały niebo, a grzmot przenikał do kości. Axel przypomniał
sobie, że jego malutka siostra – Julia – także boi się burzy. Zawsze do niego
przychodziła i wtulała się albo w jego brzuch lub nogi, albo uciekała z piskiem
do szafy. Przypomniał sobie, że jego Julia, leży w tym szpitalu, za ścianą.
Przez dłuższy czas, nic nie mówił. Nagle światła zgasły. Keytlin wskoczyła
Axelowi na brzeg łóżka.
- Boję się! –
przytuliła się do chłopaka
- Jesteś ze mną. Ja
cię obronię – powiedział swoim uspokajającym głosem Axel
Rozpętało się
prawdziwe piekło. Deszcz chciał powybijać szyby. Dziewczyna czuła się
bezpiecznie, przy Axelu.
Miał takie silne
ramiona. Dla uspokojenia palcem rysował kółeczka na ramieniu dziewczyny. Około
jedenastej w nocy, burza chwilowo ucichła. Keytlin spała. Axel patrzył na jej
włosy opadające jej na twarz. Chciałby ją pocałować… Ale tak? Podczas snu?
Głowa Keyt, dotychczas leżąca na obojczyku chłopaka, podniosła się i opadła na
poduszce. Miała usta przy szyi Axela. Dziewczyna wyczuwała zapach… nie tylko
szpitalnych łóżek, ale i Axela… Otworzyła jedno oko, zorientowała się, że
piłkarz nie śpi. Postanowiła mu się odwdzięczyć, za to, że ją uspokajał.
Musnęła lekko ustami szyję napastnika, po czym cmoknęła go najlepiaj jak umiała
w to samo miejsce. Axel popatrzył na dziewczynę.
- Lubię cię –
szepnęła
- Ja ciebie też…
Ponownie ich twarze
się zbliżyły. Jeszcze dwa centymetry. Jeszcze centymetr i… Niebo rozjaśniało przecięte
przez błyskawicę. Keytlin ukryła głowę pod kołdrą. I znów rozpętała się burza.
Położyli się tak, by mogli trochę poleżeć. Dziewczyna wtuliła się w Axela. Jej
jedna ręka, spoczywała na szyi druga leżała swobodnie. Przyłożyła głowę to
klatki chłopaka. Poczuła bicie serca. Podniosła głowę. Axel przysypiał.
Przyłożyła nos do jego nosa. Ponowna próba… zbliżone twarze, wzrok utkwiony w
jednym miejscu, usta coraz bliżej… i bliżej… i bliżej…
- Poczekaj… - powiedziała
Keyt – Nigdy się nie całowałam…
- Ja też nie –
odpowiedział szybko
Keytlin nie
wiedziała jak się całować. Nieśmiało przybliżała głowę. Przypomniała sobie, że
Axel jest dla niej całym, calusieńkim światem. Wbiła swoje usta w jego.
Zamknęli oczy… Pocałunek był pogłębiony… Romantyczny, czuły i nic nie trzeba
mówić… To był ich pierwszy pocałunek. Czuli się wspaniale. Teraz, mogli
wreszcie zasnąć… Już nic ich nie mogło by obudzić…
--------------------------------------------------------------
Nathan siedział z
Florą. Okropny huk i piorun przeciął nocne niebo. Ręka dziewczyny zadrżała.
Swift złapał rękę dziewczyny, dla uspokojenia. Wiedział, że nie lubi grzmotów.
Najgorsze było przed nimi. Długi, nieprzerwany grzmot i ogromna błyskawica.
Flora przekręciła się na pok, jednak wróciła na plecy. Nathan objął dziewczynę
ręką, wiedział bowiem, że śpi i przybliżył się do łóżka. Flora położyła się na
jego klatce. Było jej wygodniej niż na poduszce.
---------------------------------------------------
Rano, Keytlin
obudziła się pierwsza. Zobaczyła, że leży obok Axela. Teraz, już nie wie, czy
się pocałowali… Blaze otworzył oczy. On także nie wiedział dokładnie
szczegółów. Popatrzyli po sobie. Wszystko było jasne. Całowali się. Czy ty
oznacza, że są parą? Ponownie ich usta spotkały się razem w pocałunku. Usłyszeli
kroki. Odsunęli się od siebie.
- Dzień dobry,
panie Axel! Mam dla pana dobrą wiadomość! Musimy włożyć pańską nogę w gips, i
może pan wyjść ze szpitala! – oznajmiła pielęgniarka
No niecałych dwóch
godzinach, Axel wyszedł ze szpitala. Był zadowolony, że wydostał się z tego
więzienia. Lecz w głowie zadawał sobie pytanie: Co teraz z nami? Miał na myśli
jego i Keytlin. Chłopak spostrzegł, że dziewczyna dopiero wyszła z budynku
szpitala. Dogoniła go.
- To co, jakiś
spacer? – zaproponowała
- Jasne. Do parku?
- Gdzie chcesz
Przespacerowali się
do miejskiego parku. Usiedli razem na ławce. Ich rozmowa utknęła w martwym
punkcie. Nic nie mówili. Ciszę przerywały tylko kaczki, szum wody i od czasu do
czasu jakieś dziecko przejechało za ich plecami deskorolką albo na rolkach. Ich
dłonie zbliżyły się do siebie. Ich oczy spotkały się w tym samym punkcie. Axel
poczuł usta Keyt na swoich. Tak się wczuli, że razem spadli z ławki. Zaczęli
się śmiać. Nagle podjechała limuzyna. Wsiedli do pojazdu. Kierowca wywiesił
transparent:
„Axel Blaze obudził się! Jedzie tym samochodem!”
Zaraz gdy
pojechali, zaczęła ich ścigać grupka fanek Axela. Było tych fanek coraz więcej
i więcej i więcej… Niedługo potem, powstała istna pielgrzymka za limuzyną. Przez
szyberdach Axel wychylił głowę i pomachał innym. Czasem róża przeleciała przed
oczami, bratek, stokrotka, trawa… Latało wszystko, czym się dało rzucić. Axel
usiadł na siedzeniu. Keytlin zebrała w sobie odwagę.
- Axel… -
odchrząknęła – Co, teraz, z nami będzie?
Pytanie dziewczyny
lekko zdziwiło napastnika.
- A co ma być? –
spytał i pogładził dziewczynę po policzku
Patrzyli sobie w
oczy. Keytlin myślała, że teraz, straci Axela. Ten, wziął jej ręce w swoje.
- Jak myślisz? –
zapytał głosem zupełnie do niego niepodobnym
Dziewczyna teraz
sobie powiedziała- To pewnie już koniec… W tym momencie poczuła usta Axela.
Znowu zaczęli się całować. To dla Keyt było jednoznaczna odpowiedź.
- Kocham Cię… –
szepnęła do chłopaka
Przytulili się.
Axel nie myślał, że tak szybko, będzie mieć dziewczynę. Dużo dziewczyn by
chciało zając to miejsce, ale ono zostało zarezerwowane dla Keytlin. Teraz,
chłopak się trochę zmienił. Częściej się uśmiechał, śmiał się i w ogóle….
Zapowiedź!
Axel i Keytlin! Cóż za para!
Niedługo gramy pierwszy mecz! Tegoroczna Strefa Footballu, okaże się
trudniejsza niż poprzednia! Przeciwnicy, może i ci sami, ale silniejsi. Trzeba
trenować, trenować, trenować i trenować! Czy uda nam się wygrać? Dowiecie się w
odcinku pt. „Szybcy, wściekli i silniejsi!”.
-----------------------------------------------
Dziękuję!
Widziałam komentarze.
Axela jest więcej, może być?
Ja jestem średnio zadowolona z rozdziału.
Coś się chrzani na blogu, i sprawdźcie czy już nie ma wpisywania kodu.
Dziękuję! :*