Po jakże spektakularnym Dniu Sportu, znowu przyszedł czas
na szkołę. Jednak, ten dzień, zapowiadał się inaczej… Już z samej pogody można
było wywnioskować, że coś się stanie.To nie będzie zwykły dzień… Ten dzień…
Decyzja podjęta dziś, zmieni dalszy ciąg historii Inazumy Eleven…
- Cześć! – Keytlin podeszła do Axela
- Hej – odpowiedział chłopak
- Martwisz się czymś?
- … Nie… Skąd ten pomysł?
- Jesteś jakiś, taki, inny dzisiaj.
- Wydaję ci się – Axel popatrzył na dziewczynę
Rozbrzmiał dzwonek. Wszyscy mozolnie szli do klas. W
szkole
- Widział ktoś Nelly? – spytał Mark przeciskając się
przez tłum
- Nie. Nie widziałem jej – odparł Kevin – A co?
- Miała coś powiedzieć.
Kevin wzruszył ramionami. Nie rozumiał, o co Markowi
chodziło. Pierwsza lekcja: Japoński. Nauczyciel spóźnił się 10 minut. Wszedł
cały spocony, jakby zdenerwowany.
- W-witajcie uczniowie – wybełkotał siadając przy biurku
- Coś się stało?
- Zbladł pan…
-Wszystko dobrze?
Każdy musiał zadać pytanie. Prawie każdy.
- N-n-nic…
Japoński był… dość sztywny. Wystraszony i blady
nauczyciel, fatalnie prowadził lekcje, ocierając co chwila czoło od potu i
ciężko oddychając tłumaczył i pisał na tablicy. Teraz przyszedł czas, na
matematykę. Matematyczka, była spokojna, lecz dało się poznać, że coś jest nie
halo, coś się stało. Po matmie był W-F. Nauczyciel długa myślał, co dziś będą
robić.
- Hmmm… Zagracie w… nożną! – zadecydował – Raimon, na
resztę.
- Coo?!?!
- Gramy z najlepszym zespołem!
Wszyscy ustawili się na boisku. Axel zaczął grę…
- Uwaga apel! – ktoś krzyknął – Na sali gimnastycznej!
Gdy klasy były zabrane na środek wyszła Nelly. Odchrząknęła:
- Witajcie! Pewnie się zastanawiacie, czemu tu jesteście…
- Yhym…
- Więc tak. Powstał nowy projekt, ustanowiony przez
Krajowy Aktualny Związek Projektów, by każde liceum w Japonii, odrobiło prace
społeczne.
- Hmmm?!
- Silvia rozda teraz formularze. Wypełnijcie i
zdecydujcie się, gdzie chcecie iść pomagać. Każdy musi wybrać co najmniej 3. Zwracacie
jutro. A! Nie każde prace, będą bezpieczne…- dodała tajemniczo dziewczyna, po
czym wyszła.
Po lekcji, chłopcy zebrali się na boisku.
- Co to ma być? – spytał Kevin
-Właśnie… Pomaganie z gospodarstwie? Pomoc w schronisku?
Nauczanie?! Oprowadzanie?! – poparł go Stev
- Jak to ci się nie podoba, możesz wybrać… O! Czyszczenie
stawów… - powiedziała Flora
- Bleee…
-…praca z zwierzętami hodowlanymi…
- He?
- Eee… Chodzi o to, że , wybieracie sobie np. konie, i
przy nich pracujecie. Tylko to będzie zwierząt cała stajnia…
- Nieee…
- To jest dobre! Niańka do dzieci!
- To jakieś żarty?!
- Wybierz, co chcesz… Ja wybiorę… Pracę w schronisku, ogrodnictwo
i… może rolnictwo… - powiedziała Keytlin
- Dołączam się!- krzyknęła Flora i Foghendy – A wy?
Mark zrobił „zebranie na szybko”.
- My też!
Następnego dnia, formularze były złożone. Od jutra, miały
zacząć się projekty…
Zapowiedź!
Taa… Te projekty, to totalna klapa! Nie ma żadnych „fajnych”… Co zrobić…? Zaczynamy
pomoc w ogrodnictwie… Trudno. Później, pracę w schronisku. To, może się
skomplikować. Po zakończeniu remontu schroniska, zrobimy „parapetówkę”. Ktoś,
jednak zrobi nam niespodziankę, w złym sensie! Czytajcie następny odcinek pt. „Pracę,
czas zacząć!”
Fajny blog na prawdę super.
OdpowiedzUsuńDzięki :*
OdpowiedzUsuńOooooo ale fajnie. Axel z ogrodniczkach Aawwwwwwwww *-*
OdpowiedzUsuńnie miege sie doczekać tych prac społecznych :p
czekam na klejny, może troche dłuższy rozdział xd
weny :*
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńJa też...
Będzie dłuższy ;)
Dzięki! :*