środa, 24 lipca 2013

23. Nie waż się!

Cess, nie wiele myśląc wcisnął się między komputer a ścianę. Siedział cicho jak mysz. Elic zajrzała to pomieszczenia. Była pewna, że kogoś słyszała… Chłopakbył świetnie ukryty. Nie było możliwości ucieczki. Zaczął się rozglądać po różnych przewodach, kablach, przełącznikach… I to był błąd. Z dwa metry od niego, był pająk, wielkości otwartej dłoni dorosłego mężczyzny. Cess’owi krew zamarzła w żyłach. Strasznie boi się pająków… Pająk postawił przed sobą jedną nogę, później drugą…

****

Naomi szła przed Elic. Dotarły w końcu do rozwidlenia korytarza. Sisy gadała coś po angielsku. Pielęgniarka nie nadążała szukać słów w słowniku, ale opowiadała swojej towarzyszce, o szpitalu. Jako tako.

****

Reszta grupy była schowana. Siedzieli cicho. Nie mogli sobie pozwolić na choćby najmniejszy hałas. Nagle rozdzwonił się telefon. Każdy podskoczył. Axel zorientował się, że to jego komórka. Nie patrzył kto dzwoni, odrzucił połączenie i wyłączył telefon. Echo szybko rozniosło dzwonek telefonu po szarawych korytarzach. Elic szybko pobiegła w stronę hałasu…

****

Pająk był już przy głowie Cess’a. Chłopakowi serce waliło jak młotem. Olbrzym zbliżał się, i zbliżał. Teraz, dopiero zobaczył, że ma odwłok prawie jak kurze jajo. Był nieco pokryty włosami. Cess, musiał wytrzymać…

****

Keytlin wyszła z domu. Była załamana. Zadzwoniła do Dana.
- Daniel, wiesz, gdzie jest Axel? – zapytała
- Nie, ale wiem, gdzie jest Flora.
- Mów!
- W szpitalu…
Nie dała dokończyć Danowi. Rozłączyła się i popędziła do szpitala. Przez okno zauważyła dziewczynę.
- Wiesz gdzie jest Axel? – zapytała
Flora wszystko jej wyjaśniła. Keyt poszła do piwnicy…

****

Elic była przed pomieszczeniem z komputerem, pająkiem olbrzymem i Cess’em. Rozejrzała się bacznie.
- Jest tutaj ktoś?! – zapytała
Cisza. Jej wzrok utkwił na ścianie, za którą schowali się zawodnicy i reszta.
- Wyłaź, albo pójdę po ciebie!
Znowu cisza. Elic podeszła do jakiejś zamaskowanej ściany, zapukała, przekręciła. Ze środka, wyciągnęła pistolet. Wycelowała w ścianę, i…

****

Gdy pająk dotknął twarzy Cess’a, ten wydobył z siebie przerażający okrzyk. Wyskoczył ze swojej kryjówki, rzucając się do ucieczki.

****

Krzyk oderwał pielęgniarkę od swojej czynności. Spojrzała w kierunku z którego było słychać odgłos. Cess machając rękami i rzucając się, pędził na dziewczynę. Wpadł na nią. Zza rogu wyskoczyła reszta, zabierając jeszcze roztrzęsionego chłopaka z dziewczyny, i Elic.
- Zostawcie mnie! – krzyczała pielęgniarka
Przybiegła Sisy. Na początku była zdziwiona, ale po chwili, też jako angielka, założyła kajdanki Elic. Zostawili ją samą pod ścianą. Poszli porozmawiać. Jakimś cudem, dziewczyna otworzyła kajdanki. Sięgnęła po pistolet… Po schodach zbiegła Keytlin. Zobaczyła Elic celującą w Axela.
- Axel! – krzyknęła
Zdążył się uchylić przed pociskiem.
- Keytlin! – Blaze wstał i podszedł do dziewczyny – Co ty tutaj robisz?
- …Tęskniłam! Bez ciebie, życie nie ma sensu… - Keyt przytuliła się do chłopaka
Naomi, wciąż pod postacią angielki, wyciągnęła z ochraniaczy trzy pistolety. Jeden miała ona sama, drugi Amy a trzeci Nathanowi, ze względu, że siostra uczyła go obsługi broni. Inni dostali kulo-odporne tarcze. Wszyscy wycelowali w Elic, a ona dalej trzymała spluwę. Oddała kolejny strzał w kierunku Keyt. Mark obronił dziewczynę.
- To nie czas na randki! – krzyknął chowając się za tarczą – Axel!
Para uskoczyła. To znaczy Keytlin w lewo, Axel w prawo. Dziewczyna zaczęła szukać jakiegoś przejścia. Znalazła. Wygrzebała fajne dwa pistolety. Jeden rzuciła Axelowi. Teraz to była istna strzelanina. Cess siedział pod ścianą, wyglądał, jakby mu się film urwał… Blaze zajął miejsce obok Marka i Nathana. Strzelił. Jednak, okazało się, że to są pistolety na gaz łzawiący. Chmura gazu rozprzestrzeniła się na bokach. Evans i Swift. Schylili się. Zaczęły ich piec oczy, i to nie na żarty.
- Ups… - Axel popatrzył na swoją broń
- Nie mam naboi! – krzyknęła Amy
- Ja też mam pusty magazynek! – odpowiedziała Naomi
Keytlin spojrzała na chłopców, którzy dostali gazem. Gorzej wyglądał Mark. Nathan podał pistolet dziewczynie. Ona, przeszła tajemnym przejściem do pomieszczenia z komputerem. Zauważyła tego spasionego pająka, i omal nie krzyknęła. Pająk się „najeżył”.
- Ja jestem dobra! – szepnęła – Ta, o tu! Ona jest zła! Bierz ją!
Jak na zawołanie ośmionogi wielki stworek, zaatakował Elic. Na dół zeszła też Flora. Zawróciła, widząc Nathana i Marka z czerwonymi oczami. Wróciła z wiaderkiem wody. Wylała ją Markowi i Nathanowi w twarz. Od razu pomogło.
- Dzięki! – podziękowali chłopcy
Widok pająka atakującego Elic, był bezcenny. Jednak w końcu stworzenie dało za wygraną. Cała pogryziona, jeszcze sięgnęła po pistolet, i wycelowała dwa, ostatnie naboje na oślep. Jeden spudłował, drugi trafił Keytlin w nogę, poniżej kolana. Axel błyskawicznie doskoczył do dziewczyny. Był wściekły. Wkurzona Naomi, przykuła Elic  do ściany. Coraz bardziej puchła. Ze spodni wyciągnęła pistolet i scyzoryk.
- Co chcesz zrobić? – zapytała Amy
- Trzymajcie jej głowę – z chytrym uśmiechem sięgnęła po pistolet gazowy
Wystrzeliła porządną porcję środka, do jej oczu. Elic krzyczała i wiła się. Zakneblowali jej usta. Axel szepnął coś do Naomi.
- Teraz poczujesz jak to jest, być trafiony… - odbezpieczyła pistolet i wycelowała w nogę pielęgniarki
Trafiła perfekcyjnie. W kość. Scyzorykiem, przecięła skórę w okolicach nadgarstków i tylnej części kolana.
- Naomi – Amy położyła jej rękę na ramieniu
Ta kiwnęła głową. Z buta wyciągnęła taką maszynę, co nią się tatuaże robi, a Cess, już wrócił na ziemię, podał jej barwniki toksyczne. Tatuaże powstały w miejscach, gdzie skóra jest delikatna. Naomi starała się, by bolało jak najbardziej. Elic, miała piętnaście tatuaży, postrzeloną nogę, gaz łzawiący w oczach, poprzecinaną skórę oraz opuchliznę, którą spowodował jad pająka. Gdy Nao skończyła, niektórzy zbadali ją pytającym spojrzeniem.
- Musicie się stąd wynosić! Amy, bierz to. Pod końcem korytarza, tam jest w ścianie szpara. Owiń to w folię, zapal i uciekaj! – podała dziewczynie jakieś sprzęty – Ja tutaj jeszcze muszę skończyć. Dołączę zaraz.
Axel wziął Keytlin na ręce. Wybiegli. Nao, jak gdyby nigdy nic, wyciągnęła z kieszeni spore pudełko tabletek. Elic była zmuszona do połknięcia wszystkich. Usłyszeli wybuch.
- Nie waż się znowu tknąć moich przyjaciół! Robię to tylko dlatego, że się znałyśmy… - rzuciła pudełko
Po chwili pielęgniarka straciła przytomność.  Dziewczyna odkuła ją od ściany, zbiła szybkę bezpieczeństwa. Pobiegła w kierunku wybuchu.
- Jeszcze się spotkamy… - rzuciła Naomi i zniknęła w blasku słońca…


Zapowiedź!
Nareszcie pokazalismy tej jędzy gdzie raki zimują! Teraz czeka nas mecz z drużyną z jej szkoły. Byliśmy tak zajęci zemstą, że nie poćwiczyliśmy! Trudno, będziemy musieli sobie poradzić. Ale, co miała na myśli Naomi? Ten mecz to nie taka prosta sprawa... Czytajcie następny odcinek pt. "Gra świateł!". Co to będzie za spotkanie!

17 komentarzy:

  1. Boże... Co za brutalna akcja o.o
    niesamowite.. No kto by pomyślał xD
    suuuper! :D
    dobrze że nie zabili Elic.. Bo nie zabili? Skoro powiedziała że jeszcze się spotkają...
    Hmm
    kiedy kolejny?
    Nie moge sie doczekać ;)
    Weeeeny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam :)
      Poniosło mnie ;D
      Dzięki ;)
      Nie, nie zabili ;)
      Będzie chyba po jutrze
      :)
      Dzięki ;) Wam też!

      Usuń
  2. Niezłe
    Dobrze tak Elic
    Ma za swoje
    Weeny

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże jakie to super.
    Ale akcja nie no szacun .
    Axel z tym pistoletem z krzesła spadłam.
    I te tatuaże boże. A gdzie ona jej zrobiła.
    I co to za pająk był .
    Kiedy kolejny.
    WENY>33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki ;)
      Starałam się ;)
      Haha ;)
      Tam gdzie boli :P
      Możliwe że jakaś tarantula ;)
      Dzięki ;)

      Usuń
  4. Uuu ale agresywnie. !! :))
    Fajna akcja. : >
    Ma za swoje ta cała Elic.
    Czekam na next. ^^
    Weeny. :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Należało się jej :D
    To było boskie i jeszcze Axel z bronią...♥.♥
    Hmm... Skoro mecz to nie taka prosta sprawa, a oni się jeszcze spotkają... Naomi jest z drużyny Elic? xD

    Genialnie piszesz (chyba za każdym razem to mówię :P)
    WENY :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, i to jak
      Wiedziałam że się spodoba ;D
      Wszystko się wyjaśni w nexcie

      Możliwe ;) Ale dzięki
      Dzięki!
      Czekam na nowy rozdział u Ciebie!

      Usuń
  6. Jeeeejjj! xD
    Świetnie!
    Ale jej pokazali!
    Hahahah! Pistolet gazowy... Popłakałam się ze śmiechu... ;D
    Naomi znała Elic? Jak to?
    A ten pająk to chyba tarantula była...
    WENY:D
    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka. Słyszałaś może o stronie InazumaEleven.pl/forum/ ? Są tam aktualnie przeprowadzane zmiany i poszukują osoby na role newsmanów i innych stanowisk do których są potrzebne umiejętności pisarskie.
    Jeśli masz ochote wejść i zgłosić się na stanowisko to pisz do adminów :) było by też fajnie gdybyś umieszczała tam swojego ficka :)
    Zapraszam Mikiss

    OdpowiedzUsuń
  8. hej
    pierwszy raz tu jestem, i...
    te rozdzialy sa swietne
    bede stala czytelniczka
    kama

    OdpowiedzUsuń
  9. A poniżej kolana (najlepiej od tyłu) warto kopnąć wkurzających chłopaków (u mnie zawsze działa u jednego)

    OdpowiedzUsuń