piątek, 2 sierpnia 2013

24. Gra świateł!

Mark nie mógł zmrużyć oczu. Dosłownie. Od czasu ataku Axela, jego wzrok, stał się mniej ostry, z lekka rozmazany. Był późny wieczór, a nawet noc. Evans, z powodu bezsenności, zaczął szukać informacji o drużynie Cienia. Znalazł ciekawe informacje…
****
Nathan siedział na barierce tarasu. On też nie mógł spać. Wpatrywał się w księżyc i rozmyślał. Na taras cicho weszła Nataly. Podeszła do brata.
- Czemu nie śpisz? – zapytała
- Nie jestem zmęczony… - odpowiedział chłopak, wpatrując się dalej w księżyc
- Nathan. Masz jutro mecz. Powinieneś się wyspać. Przecież nie będziesz chodzić po boisku, jak zombie! – dziewczynka podkreślała niektóre słowa
Brat się zaśmiał.
- Spokojnie! O to się nie martw…
- Nawet nie myśl, że nie przyjdę na mecz!  - skomentowała Nataly
- S-spoko… - Nathan poczuł ukłucie bólu w brzuchu
- Coś ci jest?
- Nie. Skąd. Idź już spać. Ja też idę. – chłopak zeszedł z barierki i wszedł do pokoju.
****
Następnego dnia, wszyscy zebrali się na boisku. Amy i Cess też przyszli.
- Naomi powiedziała, że nikogo nie podejrzewają o… - odchrząknęła Amy – wiecie kogo.
Niektórzy zgodnie pokiwali głowami. Axel podszedł do Marka i Nathana.
- Chłopaki, sory za ten wczorajszy „atak gazowy” – Blaze narysował w powietrzu cudzysłów
- Spoko – powiedział Mark, stojąc tyłem to przyjaciela
- Axel jest tu – Nathan obrócił Marka w dobrą stronę
- Spoko. Nic się nie stało! – chłopak podrapał się w tył głowy i zebrał drużynę – Posłuchajcie mnie! Znalazłem ciekawe informacje, na temat przeciwników i znalazłem kilka rzeczy…
Evans otworzył laptop. Wyszukał artykuł o drużynie Cienia. Widać było całą kadrę. Wśród niej, była Elic, blondynka, dwie rude, i brązowowłosa. Drużyna zareagowała zdziwionymi spojrzeniami.
- Słuchajcie! Elic Vangernurd JEST jedyną dziewczyną w drużynie liceum Cienia. W skład wchodziły cztery dziewczęta, razem z Elic. W czasie mistrzostw we Francji, przed meczem przeciwko liceum Hadesa, jedna zawodniczka, Emilly Drugnest, zniknęła. Mimo to, Cień wygrało mecz. Po spotkaniu, kolejna zawodniczka, zniknęła bez śladu. Po niedługim czasie, rozpoczęły się poszukiwania zaginionych dziewcząt. Trener Cieni otrzymywał głuche telefony, aż w końcu dostał wiadomość, że zawodniczki zostały uprowadzone. Zagrozili śmiercią dwójki dziewczyn, jeżeli nie wycofają się z mistrzostw. Mimo gróźb, trener postanowił wygrać cały turniej. Po ogłoszeniu śmierci Emilly i Dayane, reszta drużyny zaczęła się rozsypywać. Odeszła trzecia zawodniczka, i Elic została sama w zespole… Skład drużyny, drastycznie uległ zmianie… - chłopak przełknął ślinę – To było 7 lat temu. Ostatnią zawodniczką, która odeszła, była Naomi.
- Boże… Straszne. Kto mógł coś takiego zrobić, Mark? – zapytała Nelly
- Nie mam pojęcia. Elic robiła wszystko, by jej liceum wygrało tą Strefę… - chłopak się zamyślił
- Naomi? Nie wyglądała, jakby się znały… - zaczął Axel
- Do autobusów! – krzyknęła Celia.
****
Axel w zamyśleniu wpatrywał się w szybę. Myślał o Keyt. Myślał o nich. Co się z nią stało? Nie pojawiła się na spotkanie „przed meczowym”. Zaczął się niepokoić. Przyrzekł sobie, że wygra ten mecz, dla Keytlin, i dla Juli… W końcu dotarli do Liceum Cienia.
****
Nad budynkiem wznosiły się ciemne chmury. Pomruki burzy zwiastowały nie najlepszą sytuację. Zawodnicy niepewnie wkroczyli do budynku. W szatni było ponuro, ciemno. Wszyscy się przebrali. Bez słowa pojawili się na boisku. Przeciwników nie było. Jeszcze… Trener Raimona zaczynał coś podejrzewać.
- Kochani! – zaczęła Nelly – Wiem, że ostatnie wiadomości, nie wpływały dobrze na was, ostatnie wydarzenia nie pozwalały nam na treningi… Ale wierzymy, że wygracie!
Zawodnicy pokiwali głowami. Nathan rozejrzał się po trybunach. Zobaczył Nataly ale Amy już nie. Axel poszedł w jego ślady. Nie znalazł Keytlin. Zasmucił się. Zamyślenie zawodników przerwał lodowaty wiatr i czarny dym.
- Są… - powiedziała Silvia
Chłopców przeszedł dreszcz. Sędzia zwołał zawodników z obu drużyn. Podali sobie dłonie. Cienie zaczynają mecz.
- Mark – do bramkarza zwrócił się Jack – Wszystko w porządku?
-Tak. Jak najbardziej. Spokojnie – kapitan starał się być przekonujący
Napastnicy Cieni przeszli do ataku. Zawodnicy Raimona nie mogli rozpoznać twarzy przeciwników, ponieważ oni sami byli okryci jakimiś cieniami.
- Atak cieni! – piłka powędrowała w stronę Marka
W głosie strzelającego można było usłyszeć nutkę ochrypłości, i trochę dziewczyńskiego tonu. Zza piłki pojawiły się cienie.
- Boska Ręka!
Mark prawie nie trafił piłki swoją obroną. Całe szczęście, udało się…
- Mark Evans ledwo obronił ten strzał! Trzeba przyznać, że Cienie nie zwlekali z atakiem! – krzyknął Chester
Axel wpatrywał się w Marka. W końcu podbiegł do obrońców.
- Pilnujcie Marka. Widzieliście, że prawie wpuścił strzał.
Pokiwali głowami. Jack przy piłce. Podaje Kevinowi. Atakujący wślizgiem zabrał piłkę napastnikowi Raimona.
- Znowu atak na bramkę Evansa! – komentator wstał z krzesła – Trójka zawodników jest już w polu  karnym…! Obrońcy blokują dostęp do bramki!
- Gra…
- …świateł…
- …ciemności! – znowu ten dziewczyński głos
Rozbłysło rażące światło. Chester założył dwie pary okularów przeciw słonecznych. Za piłką pojawiły się ciemne zjawy. Światło i cienie obtoczyły piłkę, nadając jej niesamowitej mocy. Mark nie widział nic. Obrońcy mieli podobny problem, ale starali się, mimo wszystko. Axel przeanalizował wszystko w głowie. Nie mogę im pomóc. Nie zdążę dobiec. Na linii strzału, jest jeszcze dwójka pomocników. Jak zawiedzie obrona zawodników, cała nadzieja w Marku…
- Chłopaki! Nie możemy się poddać! – do reszty obrońców dobiegł głos Nathana
- Tutaj można oślepnąć! – odezwał się Jack
- Proszę państwa! Przyda się krem z filtrem! Na boisku, po prostu nie wiadomo co się dzieję! Na początku meczu można było zauważyć, że coś się stało z Markiem Evansem! Cała nadzieja spoczywa na zawodników! Trzymajmy za nich kciuki!
Do obrońców zbliżała się kula światła. Była ogromna i gorąca. Nie można było potwierdzić, gdzie jest, ani gdzie będzie piłka. Nathan przysłonił oczy dłonią.
- Chłopaki! Bądźcie czujni! – krzyknął


Zapowiedź!

Jezu! Ale razi! Nie można oczu otworzyć! Nie wiemy, czy uda się zawodnikom Raimona obronić strzał, a co najgorsze, czy Mark zdoła coś zrobić?! Gdy obrońcy zawiodą, całą nadzieję pokładamy w bramkarzu. Jaka będzie końcówka pierwszej połowy? Czy udało się zatrzymać piłkę? Co się stanie? Czytajcie następny odcinek pt. „ Misja - wygrać dla kogoś!”. Będzie się działo!




-----------------------------------------------

Ja mam obsesję na punkcie gwiazdek ***** **** xD
* Mogłabym je pisać, pisać, pisać... ********* **** Na pewno zauważyliście ******
24 rozdział wstawiony!
Nie bądźcie źli, że tak długo. Przepraszam. 
Każda osoba, która pisze bloga, na pewno przechodziła, przechodzi albo będzie przechodzić fazę:
"Brak weny!"
Macie jakieś pomysły jak ją odzyskać? 
Chyba wyczerpałam wakacyjne zapasy weny... :(
Pomóżcie!

Mam nadzieję, że rozdział ujdzie. 
Jeszcze raz, przepraszam.


10 komentarzy:

  1. ROZDZIAŁ GENIALNY
    CZEMU NIE MA KEYTLIN
    MAM ZACZĄĆ SIĘ BAĆ
    KIEDY NASTĘPNY
    WENY
    KOTEK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Zobaczysz ;P
      ie, raczej nie... a może... xD
      Nie mam zielonego pojęcia xP
      Dzięki

      Usuń
  2. Super :D
    Chyba domyślam się co się stało z Keyt ;c

    Też przechodzę przez fazę braku weny. Mamy masę pomysłów ale nie wiem jak je ubrać w sowa. Ponadto, dotyczą dalszych części.
    Powodzenia życzę :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Zobaczysz, zobaczysz ;P

      JEsteśmy dwie ;)
      Dzięki, Tobie też!

      Usuń
  3. Genialne! Boże, biedny Mark, może niech do okulisty idzie? :P
    Ciężki ten mecz.. mam nadzieję że wygrają! DALEJ!!!!!! WYGRACIE TOOOO!Będzie trudno ale wierzę że sobie poradzą^^

    PS: mówi do cb osoba, która ma 50 wersji roboczych na 3 sezony a kolejnego rozdziału nie jest w stanie napisać xd Znam to, mi przechodzi faza na IE przez Naruto. Oczywiście IE nadal się jaram, ale sama rozumiesz ;3 Proponuję ogląąć kilka najlepszych odcinków IE, które cię najbardziej nakręcają ^^ dasz sb radę ;*
    WEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEENY!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki :) Po meczu może pójdzie ;)
    No. Mają kibiców! :) (spojrzenie na Keiszę) Dokładnie :D

    Dobry pomysł :D Dzięki ;)
    Dzięęęęęki!

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem
    mark obronisz to. dawaj
    albo ktokolwiek
    musza dac rade.
    naprawde, umiesz trzymac ludzi w napieciu
    pisz szybko
    weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomnialam sie podpisac
      kama

      ps
      keisza dobrze ci radzi. obejrzyj kilka odcinkow ie, ktore cie najbardziej nakrecaja. albo obejrzyj jakis film taki ktory lubisz. chcialam pomoc

      Usuń